piątek, 30 kwietnia 2010

Za młodu to jestem równie brzydki co Churchill





młody Churchill i młody ja to tożsamo brzydkie persony. ciekawe czy wespnę się równie daleko co i on? Nagrodę Nobla można pominąć, wolę czuć w rękach władzę i młode doopeczki

link oryginalny

wtorek, 27 kwietnia 2010

Cudownie ocalone godło z prezydenckiego samolotu



(Fotorzepa) Nr kat.: 8064937

GODLO Z PREZYDENCKIEGO SAMOLOTU

25.04.2010 ROSJA, SMOLENSK. GODLO POLSKI, KTORE ZNAJDOWALO SIE NA POKLADZIE PREZYDENCKIEGO SAMOLOTU, KTORY ROZBIL SIE 10 KWIETNIA 2010 POD SMOLENSKIEM. GODLO ZNALAZL MIESZKANIEC SMOLENSKA.

Coś czerwonego mignęło mi w grudce błota. Gdyby nie to, że było po deszczu, pewnie bym go nie zauważył. Może w ogóle nikt by go nigdy nie znalazł” – opowiada mieszkaniec Smoleńska. „Coś mnie tknęło, podniosłem, okazało się, że to kawałek materiału. Rozwinąłem go i zobaczyłem orła w koronie” – dodaje.

„Zrozumiałem, że to musi być polskie godło z prezydenckiego salonu. Wyobraziłem sobie, że siedział pod nim Lech Kaczyński” – mówi Rosjanin.

Godło jest prawie nienaruszone. W rogach ma cztery naderwane dziurki, ślady po gwoździach, którymi było przybite. Na odwrotnej stronie wyhaftowane jest nazwisko kobiety, która je zrobiła.

Płk Pietrzak, były dowódca 36. Pułku Lotnictwa Transportowego, po obejrzeniu zdjęć potwierdza, że godło pochodzi z salonki prezydenckiej w samolocie Tu -154. Także osoby, które latały z Lechem Kaczyńskim, mówią, że w maszynie było tylko jedno godło – umieszczone nad fotelem przeznaczonym dla prezydenta.

„Wiem, że powinienem był je oddać śledczym, ale pomyślałem wówczas, że pewnie długo potrwa, zanim godło trafi do Polski. A jego miejsce jest właśnie tam. Wyobrażam sobie, jak ktoś, np. ambasador, przekazuje je rodzinie zmarłego prezydenta. Albo umieszcza w muzeum poświęconym tej tragedii. Może Polacy zdecydują, by umieścić je na pomniku poświęconym ofiarom katastrofy, jeśli w Smoleńsku taki powstanie?” – zastanawia się znalazca.

Zapewnia, że napisze list do Ambasady RP w Moskwie i tam przekaże godło.

za tvp.info

niedziela, 25 kwietnia 2010

Adamek - Arreola



jakiś czas temu podczas zimowej jeszcze konferencji






a to chyba z żonką po walce

sobota, 24 kwietnia 2010

JKM o Kaczyńskim: zginąć w katastrofie potrafi każdy

NIE. To, że człowiek dał się zabić w historycznym miejscu nie czyni zeń Wielkiego Człowieka. Gdyby odważył się zawetować Traktat Lizboński – a, to co innego. To wymagałoby stanowczości i odwagi. Zginąć w katastrofie potrafi każdy.

Społeczeństwo ma uszanować wolę Rodziny i ks.kard.Dziwisza – i już. Nikt nikomu nie każe podczas zwiedzania Wawelu podchodzić do Jego trumny...


czwartek, 22 kwietnia 2010

List Petelickiego do Tuska: odwołać Kilcha za Smoleńsk i inne katastrofy (22 kwietnia 2010)


Panie Premierze!
 
W wyniku karygodnych zaniedbań, niekompetencji i arogancji staliśmy się jedynym na świecie krajem, który w jednym momencie stracił całe dowództwo wojska, ze zwierzchnikiem sił zbrojnych prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej na czele. Apeluję do Pana o podjęcie radykalnych kroków mających na celu ratowanie polskich sił zbrojnych i systemu antykryzysowego państwa.
 
W trybie pilnym należy:

1. Rozwiązać wojskową prokuraturę i powierzyć prowadzone przez nią sprawy prokuraturze cywilnej. Będzie to zgodne z wcześniejszymi wnioskami Prawa i Sprawiedliwości popartymi przez Platformę Obywatelską, których orędownikami byli między innymi świętej pamięci Poseł Zbigniew Wassermann i generał Franciszek Gągor.

2. Ustanowić pełnomocnika rządu ds. ratowania naszych sił zbrojnych i powołać na to stanowisko generała dywizji Waldemara Skrzypczaka (byłego dowódcę wojsk lądowych, który miał odwagę głośno mówić o zaniedbaniach w MON) cieszącego się ogromnym autorytetem w Wojsku Polskim.

3. Odwołać ministra obrony narodowej i do czasu wybrania prezydenta powierzyć kierowanie resortem przewodniczącemu Komisji Obrony Narodowej Senatu Maciejowi Grubskiemu z Platformy Obywatelskiej, który - broniąc żołnierzy z Nangar Khel - wykazał się zaangażowaniem i dobrą znajomością problematyki wojskowej. Ministerstwem Obrony może skutecznie kierować tylko osoba niezwiązana z panującymi tam od lat betonowymi układami.

4. Przywrócić na stanowisko szefa Rządowego Centrum Antykryzysowego doktora Przemysława Gułę.
Ponad rok temu w obecności byłego wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego profesora Krzysztofa Rybińskiego przekazałem ministrowi Michałowi Boniemu notatkę na temat karygodnych zaniedbań w Ministerstwie Obrony Narodowej. Zdecydowałem się na to, gdyż Bogdan Klich wysłuchiwał moich rad popartych ekspertyzami specjalistów polskich i amerykańskich, a następnie postępował wbrew logice!
Wszyscy Polacy widzieli tragiczną katastrofę wojskowego samolotu CASA C-295M, w której zginęło dwudziestu znakomitych lotników. Tłumaczyłem ministrowi Klichowi, dlaczego tak się stało, prezentując mu procedury NATO. Minister zapewniał, że wyciągnie z tego wnioski. Nie wyciągnął! Nastąpiła katastrofa wojskowego samolotu Bryza, w której zginęła cała załoga. Była jeszcze katastrofa wojskowego śmigłowca Mi-24. Pytałem publicznie Bogdana Klicha, ilu jeszcze dzielnych żołnierzy musi zginąć, żeby zaczął konieczne reformy w wojsku?

W sierpniu 2009 r. bohaterską śmiercią zginął kapitan Daniel Ambroziński, którego patrol w Afganistanie talibowie ostrzeliwali przez sześć godzin, a nasze lotnictwo nie mogło tam dolecieć, bo miało za słabe silniki (Mi-24). Co więcej, jak już doleciało - było nieuzbrojone (Mi-17). Minister Klich zapewniał wtedy publicznie, że w trybie nadzwyczajnym dostarczy do Afganistanu odpowiedni sprzęt. Nie zrealizował tych obietnic, za to wodował uroczyście kadłub korwety gawron (który kosztował ponad 1,1 mld zł), komunikując zdumionym uczestnikom uroczystości, że na tym kończy się program budowy tak potrzebnego marynarce wojennej okrętu, gdyż nie ma środków na jego dokończenie.

W ubiegłym roku Bogdan Klich mówił, że robi coś, co nikomu dotąd się nie udało - leasinguje od LOT nowoczesne samoloty dla VIP-ów w miejsce awaryjnego sprzętu z poprzedniej epoki. Teraz twierdzi, że to się nie udało, bo przeszkadzali posłowie. Gdy Bogdan Klich leciał dwukrotnie do Afganistanu, w niepotrzebną PR-owską podróż, wyleasingował dla siebie boeinga rumuńskich linii lotniczych za 150 tys. zł. Dodać należy, że za boeingiem leciał wojskowy samolot CASA, który dla ministra Klicha był za mało wygodny. Dlaczego minister obrony narodowej nie zdecydował się na leasing nowoczesnego samolotu dla tak ważnej delegacji państwowej, do składu której zatwierdził podsekretarza stanu w MON, szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i dowódców wszystkich rodzajów wojsk. Jak można było umieścić kluczowe dla bezpieczeństwa państwa osoby w jednym samolocie z poprzedniej epoki i wysłać ten samolot w czasie mgły na polowe lotnisko bez wyznaczenia z góry zapasowego wariantu lądowania i scenariusza pozwalającego na przesunięcie terminu uroczystości.

Tłumaczyłem Bogdanowi Klichowi kilkakrotnie, co to jest nowoczesne zarządzanie ryzykiem, którego od 1990 r. uczyli nas Amerykanie. Przekonywałem, że nowoczesne samoloty pasażerskie są niezbędne nie tylko do przewozu VIP-ów, ale dla ratowania obywateli polskich, gdy znajdą się na zagrożonych terenach. Teraz szef MON twierdzi, że nie było pieniędzy na te samoloty, a jednocześnie wydawał dużo więcej na sprzęt, który okazał się nieprzydatny, że wspomnę tylko bezzałogowe orbitery za 110 mln dol.

W maju 2009 r. Sejm RP powołał podkomisję do zbadania zaniedbań w lotnictwie wojskowym RP. Jej ekspert - znakomity pilot major Arkadiusz Szczęsny - napisał: "Świadome narażanie przez MON naszych żołnierzy na niebezpieczeństwo utraty życia jest niedopuszczalnym łamaniem prawa"! Gdy major Szczęsny poprosił podkomisję o przekazanie sprawy prokuraturze, został odwołany z funkcji eksperta. Jeden z najdzielniejszych komandosów GROM ranny w walce z terrorystami i odznaczony Krzyżem Zasługi za Dzielność, napisał do mnie po katastrofie: "Czymże jest narażenie bezpieczeństwa państwa, jak nie sabotażem. A kto tego nie rozumie, popełnia grzech zdrady!".

Reakcja szefa MON na tragiczną katastrofę polegająca na chwaleniu się wzorowymi procedurami w wojsku, którymi może on się podzielić z innymi resortami, wywołała zapytania ze strony moich wojskowych kolegów z USA i Wielkiej Brytanii, którzy nie zrozumieli, o co ministrowi chodzi. Mijają się z prawdą zapewnienia, że w wojsku jest wszystko w porządku, bo zastępcy płynnie przejęli dowodzenie. Podobnie jest w Centrum Antykryzysowym Rządu. W nawale obowiązków mógł Pan nie zauważyć, że po odwołaniu doktora Przemysława Guły ze stanowiska szefa Rządowego Centrum Antykryzysowego na znak protestu odeszło dziesięciu najlepszych specjalistów od zarządzania państwem w sytuacjach nadzwyczajnych.

Jestem Panu bardzo wdzięczny, za uratowanie GROM, który przez trzy miesiące pozostawał bez dowódcy i miał być wdeptany w ziemię przez MON-owski beton. Proszę, aby postąpił Pan podobnie w obecnej tragicznej sytuacji lotnictwa wojskowego, marynarki wojennej i wojsk lądowych. Sugerowane na początku listu rozwiązania inicjujące niezbędne reformy konsultowałem z wybitnymi polskimi i amerykańskimi specjalistami od zarządzania ryzykiem i ochrony infrastruktury krytycznej państwa.

Jestem naszą tragedią tak przybity, że mimo licznych zaproszeń nie będę na razie występował w mediach. Życzę, żeby nie zmarnował Pan Premier szansy zbudowania na wzór GROM nowoczesnego polskiego wojska i systemu antykryzysowego naszego kraju.

Generał Sławomir Petelicki

Niewygłoszone przemówienie prezydenta "Wolność i Prawda" z 10 kwietnia 2010 (wersja 2)


Przemówienie przygotowywane przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego na uroczystości 10 kwietnia 2010 roku.

1.
To było 70 lat temu. Zabijano ich – wcześniej skrępowanych – strzałem w tył głowy. Tak by krwi było mało. Później – ciągle z orłami na guzikach mundurów – kładziono w głębokich dołach. Tu, w Katyniu takich śmierci było cztery tysiące czterysta. W Katyniu, Charkowie, Twerze, w Kijowie, Chersoniu oraz w Mińsku – razem 21.768.
Zamordowani to obywatele Polski, ludzie różnych wyznań i różnych zawodów; wojskowi, policjanci i cywile. Są wśród nich generałowie i zwykli policjanci, profesorowie i wiejscy nauczyciele. Są wojskowi kapelani różnych wyznań: kapłani katoliccy, naczelny rabin WP, naczelny kapelan greckokatolicki i naczelny kapelan prawosławny.
Wszystkie te zbrodnie – popełnione w kilku miejscach – nazywamy symbolicznie Zbrodnią Katyńską. Łączy je obywatelstwo ofiar i ta sama decyzja tych samych sprawców.

2.
Zbrodni dokonano z woli Stalina, na rozkaz najwyższych władz Związku Sowieckiego: Biura Politycznego WKP(b). Decyzja zapada 5 marca 1940, na wniosek Ławrentija Berii: rozstrzelać! W uzasadnieniu wniosku czytamy: to „zatwardziali, nie rokujący poprawy wrogowie władzy sowieckiej”.

3.
Tych ludzi zgładzono bez procesów i wyroków. Zostali zamordowani z pogwałceniem praw i konwencji cywilizowanego świata.
Czym jest śmierć dziesiątków tysięcy osób – obywateli Rzeczpospolitej – bez sądu? Jeśli to nie jest ludobójstwo, to co nim jest?

4.
Pytamy, nie przestajemy pytać: dlaczego? Historycy wskazują zbrodnicze mechanizmy komunistycznego totalitaryzmu. Część jego ofiar leży tuż obok, również w katyńskim lesie. To tysiące Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, ludzi innych narodów.
Źródłem zbrodni jest jednak także pakt Ribbentrop-Mołotow prowadzący do czwartego rozbioru Polski. Są nim imperialne, szowinistyczne zamiary Stalina. Zbrodnia Katyńska jest – pisał o tym wyłączony w ostatniej chwili z transportu śmierci prof. Stanisław Swianiewicz – częścią „akcji (...) oczyszczenia przedpoli potrzebnych dla dalszej ekspansji imperializmu sowieckiego”.
Jest kluczowym elementem planu zniszczenia wolnej Polski: państwa stojącego – od roku 1920 - na drodze podboju Europy przez komunistyczne imperium.
To dlatego NKWD próbuje pozyskać jeńców: niech poprą plany podboju. Oficerowie z Kozielska i Starobielska wybierają jednak honor, są wierni Ojczyźnie.
Dlatego Stalin i jego Biuro Polityczne mszcząc się na niepokonanych decydują: rozstrzelać ich. Grobami są doły śmierci w Katyniu, pod Charkowem, w Miednoje. Te doły śmierci mają być także grobem Polski, niepodległej Rzeczpospolitej.

5.
W czerwcu roku 1941 Niemcy uderzają na ZSRS: sojusznicy z sierpnia 1939 stają się śmiertelnymi wrogami. ZSRS zostaje członkiem koalicji antyhitlerowskiej. Rząd w Moskwie przywraca – na mocy układu z 30 lipca 1941 – stosunki z Polską. Stalin zasiada u boku Roosevelta i Churchilla w wielkiej trójce.
Miliony żołnierzy Armii Czerwonej – Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, Gruzinów, Ormian i Azerów, mieszkańców Azji środkowej – oddają życie w walce z Niemcami Hitlera. W tej samej walce giną też Amerykanie, Brytyjczycy, Polacy, żołnierze innych narodów.
Przypomnijmy: to my, Polacy, jako pierwsi zbrojnie przeciwstawiliśmy się armii Hitlera. To my walczyliśmy z nazistowskimi Niemcami od początku do końca wojny. Pod jej koniec nasi żołnierze tworzą czwartą co do liczebności armię antyhitlerowskiej koalicji.
Polacy walczą i giną na wszystkich frontach: na Westerplatte i pod Kockiem, w bitwie o Anglię i pod Monte Cassino, pod Lenino i w Berlinie, w partyzantce i w Powstaniu Warszawskim. Są wśród nich bracia i dzieci ofiar Katynia.
W bombowcu Polskich Sił Zbrojnych nad III Rzeszą ginie 26 letni Aleksander Fedorońko najstarszy z synów zamordowanego w Katyniu Szymona Fedorońki – naczelnego kapelana wyznania prawosławnego Wojska Polskiego. Najmłodszy syn, 22 letni Orest poległ – w szeregach Armii Krajowej – w pierwszym dniu Powstania Warszawskiego. Jego 24-letni brat Wiaczesław walczący w Zgrupowaniu AK „Gurt” ginie 17 dni później.

W maju 1945 roku III Rzesza przegrywa wojnę. Nazistowski totalitaryzm upada. Niedługo obchodzić będziemy 65 rocznicę tego wydarzenia.
Dla naszego narodu było to jednak zwycięstwo gorzkie, niepełne. Trafiamy w strefę wpływów Stalina i totalitarnego komunizmu. Po roku 1945 Polska istnieje ale bez niepodległości. Z narzuconym ustrojem. Próbuje się też zafałszować naszą pamięć o polskiej historii i polskiej tożsamości.

6.
Ważną częścią tej próby fałszerstwa było kłamstwo katyńskie. Historycy nazywają je wręcz kłamstwem założycielskim PRL. Obowiązuje od roku 1943. To w związku z nim Stalin zrywa stosunki z polskim rządem.
Świat miał się nigdy nie dowiedzieć. Rodzinom ofiar odebrano prawo do publicznej żałoby, do opłakania i godnego upamiętnienia najbliższych.
Po stronie kłamstwa stoi potęga totalitarnego imperium, stoi aparat władzy polskich komunistów. Ludzie mówiący prawdę o Katyniu płacą za to wysoką cenę. Także uczniowie. W roku 1949 za wykrzyczaną na lekcji prawdę o Katyniu dwudziestoletni uczeń z Chełma Józef Bałka wyrokiem wojskowego sądu trafia na trzy lata do więzienia.
Czyżby – przypomnę słowa poety - świadkiem miały pozostać „guziki nieugięte” znajdowane tu, na katyńskich mogiłach?
Są jednak także „nieugięci ludzie” i – po czterech dekadach – totalitarny Goliat zostaje pokonany. Prawda – ta ostateczna broń przeciw przemocy – zwycięża. Tak jak kłamstwo katyńskie było fundamentem PRL, tak prawda o Katyniu jest fundamentem wolnej Rzeczpospolitej. To wielka zasługa Rodzin Katyńskich. Ich walki o pamięć o swoich bliskich, a więc także – o pamięć i tożsamość Polski. Zasługa młodzieży. Uczniów takich jak Józef Bałka. Zasługa tych nauczycieli, którzy – mimo zakazów – mówili dzieciom prawdę. Zasługa księży, w tym księdza prałata Zdzisława Peszkowskiego i zamordowanego w styczniu roku 1989 księdza Stefana Niedzielaka – inicjatora wzniesienia krzyża katyńskiego na cmentarzu powązkowskim. Zasługa drukarzy nielegalnych wydawnictw. Zasługa wielu niezależnych inicjatyw i „Solidarności”. Milionów rodziców opowiadających swoim dzieciom prawdziwą historię Polski.
Jak trafnie powiedział tu przed kilkoma dniami premier Rzeczpospolitej, Polacy stają się wielką Rodziną Katyńską.
Wszystkim członkom tej wspólnoty, w szczególności krewnym i bliskim ofiar, składam najgłębsze podziękowanie. Zwycięstwo w bitwie z kłamstwem to Wasza wielka zasługa! Dobrze zasłużyliście się Ojczyźnie!!

Wielkie zasługi w walce z kłamstwem katyńskim mają także Rosjanie: działacze Memoriału, ci prawnicy, historycy i funkcjonariusze rosyjskiego państwa, którzy odważnie ujawniali tę zbrodnię Stalina.

7.
Katyń i kłamstwo katyńskie stały się bolesną raną polskiej historii, ale także na długie dziesięciolecia zatruły relacje między Polakami i Rosjanami.
Nie da się budować trwałych relacji na kłamstwie. Kłamstwo dzieli ludzi i narody. Przynosi nienawiść i złość. Dlatego potrzeba nam prawdy. Racje nie są rozłożone równo, rację mają Ci, którzy walczą o wolność.
My, chrześcijanie wiemy o tym dobrze: prawda, nawet najboleśniejsza, wyzwala. Łączy. Przynosi sprawiedliwość. Pokazuje drogę do pojednania.
Sprawmy, by katyńska rana mogła się wreszcie zagoić i zabliźnić.
Jesteśmy na tej drodze. Mimo różnych wahań i tendencji, prawdy o Zbrodni Katyńskiej jest dziś więcej niż ćwierć wieku temu. Doceniamy działania Rosji i Rosjan służące tej prawdzie, w tym środową wizytę premiera Rosji w lesie katyńskim, na grobach pomordowanych.
Jednak prawda potrzebuje nie tylko słów ale i konkretów. Trzeba ujawnienia wszystkich dokumentów dotyczących zbrodni katyńskiej. Okoliczności tej zbrodni muszą zostać do końca zbadane i wyjaśnione. Trzeba tu, w Katyniu, rozmowy młodzieży: polskiej i rosyjskiej, ukraińskiej i białoruskiej. Ważne jest, by została potwierdzona prawnie niewinność ofiar, By kłamstwo katyńskie zniknęło na zawsze z przestrzeni publicznej.
Drogą, która zbliża nasze narody, powinniśmy iść dalej, nie zatrzymując się na niej, ani nie cofając. Ta droga do pojednania wymaga jednak czytelnych znaków. Na tej drodze trzeba partnerstwa, dialogu równych z równymi, a nie imperialnych tęsknot. Trzeba myślenia o wspólnych wartościach: o demokracji, wolności, pluralizmie, a nie – o strefach wpływów.

8.
Tragedia Katynia i walka z kłamstwem katyńskim to doświadczenie ważne dla kolejnych pokoleń Polaków. To część naszej historii. Naszej pamięci i naszej tożsamości. To jednak także część historii całej Europy, świata. To przesłanie dotyczące każdego człowieka i wszystkich narodów. Dotyczące i przeszłości, i przyszłości ludzkiej cywilizacji.
Zbrodnia Katyńska już zawsze będzie przypominać o groźbie zniewolenia i zniszczenia ludzi i narodów. O sile kłamstwa. Będzie jednak także świadectwem tego, że ludzie i narody potrafią – nawet w czasach najtrudniejszych – wybrać wolność i obronić prawdę.

Oddajmy wspólnie hołd pomordowanym: pomódlmy się nad ich grobami.
Chwała bohaterom! Cześć ich pamięci!!

Przemówienie na grobach Ofiar Zbrodni Katyńskiej było dla Prezydenta Lecha Kaczyńskiego niezwykle ważne. 3 kwietnia, na bazie kolejnej wersji założeń i tez, przygotowano list do Rodzin Katyńskich (omyłkowo uznany przez część prasy za ostateczną wersję przemówienia). List ten – po wydrukowaniu w kilkuset egzemplarzach – został przekazany 6 kwietnia organizatorom wyjazdu Rodzin Katyńskich na uroczystości rocznicowe.
Ostatni tydzień przed wylotem do Smoleńska to czas intensywnego namysłu Prezydenta nad końcową wersją przemówienia. Tekst ostatniej wersji rozwiniętych tez Prezydent zabrał w piątek, 9 kwietnia, do Belwederu, gdzie przygotowywał się do wygłoszenia swego przesłania.
Jak wiadomo, Prezydent Lech Kaczyński nie czytał swoich najważniejszych wystąpień. Wolał „mówić z głowy”. Pozwalało Mu to do końca doprecyzowywać, doskonalić swe przesłanie. Czasami – oznaczało to zmianę stylu, pominięcie jakiegoś wątku, słowa czy metafory. Tak było 1 września 2009 roku na Westerplatte, tak byłoby 10 kwietnia 2010 roku. Tragiczna katastrofa spowodowała, że tam, w Katyńskim Lesie, Jego słowa nie zabrzmiały.

Rymkiewicz: Ojczyzna w potrzebie... Drogi Panie Jarosławie

"Ojczyzna jest w potrzebie - to znaczy:

łajdacy Znów wzięli się do swojej odwiecznej tu pracy

(...) To co nas podzieliło - to się już nie sklei,

Nie można oddać Polski w ręce jej złodziei

Którzy chcą ją nam ukraść i odsprzedać światu

Jarosławie! Pan jeszcze coś jest winien Bratu!

Dokąd idziecie? Z Polską co się będzie działo?

O to nas teraz pyta to spalone ciało

I jest tak że Pan musi coś zrobić w tej sprawie

Niech się Pan trzyma - Drogi Panie Jarosławie"

środa, 21 kwietnia 2010

7616 dni istniała II Rzeczpospolita a katastrofa w Smoleńsku

7616 dni istniała II Rzeczpospolita (11 listopada 1918 - 17 września 1939) i tyleż samo dni minęło... od 4 czerwca 1989 do 10 kwietnia 2010.

11 listopada 1918 - Piłsudski obejmuje dowództwo nad armią
17 września 1939 - ewakuacja rządu polskiego poza granice państwa
7616 dni

4 czerwca 1989 - wolne wybory, pierwsza tura
10 kwietnia 2010 - katastrofa smoleńska
7616 dni

Liczbę podobną wyliczyłem dnia 7 stycznia 2010, zakładając, że koniec II RP miał miejsce 1 września 1939, wówczas wyszedł mi dzień pomnikowy 25 marca 2010... jako data styczna czasu trwania II i III niepodległej Rzeczpospolitej.

Co ciekawe, do tych obliczeń zainspirował mnie Tomasz Nałęcz, który zauważył, że jesteśmy oto w czasie kiedy oba państwa istniały przez czas taki sam, i popatrzmy na nasze osiągnięcia.

wtorek, 20 kwietnia 2010

Pogrzeb Szmajdzińskiego (20 kwietnia 2010)

obecny Komorowski i Kwaśniewski z żoną * rodzina: syn i żona

o dziwo, obok Niesiołowskiego stał Jaruzelski


a Kalisz czytał Biblię zebranym w kościele!

Złożenie trumien prezydenckich do sarkofagu (18 kwietnia 2010)

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Pogrzeb prezesa Skrzypka i jego cud-wystąpienie przed komisją

Dziś zagrzebany w ziemi prezes NBP (10 I 2007 - 10 IV 2010) Sławomir Skrzypek to bardzo godny następca profesora Leszka Balcerowicza.

Jedna z najmniej kompetentnych osób powołanych na urząd za czasów pochowanej już IV RP. No może rzeczniczka praw dzieciąt Sowińska od Teletubisiów była większym "fachowcem".


Czy moralnym jest śmiać się ze zmarłych?
- Moralnym!
- Ani trochę nie wątpię, że był dobrym ojcem i mężem itd. Był natomiast pisowskim aparatczykiem i niekompetentną postacią z namaszczenia Kaczyńskich. Konstruktorem mostów betonowych, któremu śniła się prezesura NBP. Sen się spełnił, a prezes douczył się w trakcie kadencji.

Teraz niech spoczywa w niebiesiech, a żywi niech się śmieją z jego pamiętnych gaf. Hiciorem po wsze czasy jest ustawione przesłuchanie przed komisją sejmową. Na banalne pytania odpowiadał wprost niewyobrażalnymi dyrdymałami ukazującymi elementarne braki w wykształceniu bankowym.

Egzamin przed Komisją Finansów

[...] Skrzypek wyszedł z tej próby zwycięsko, prezentując przy okazji ogromny zasób fachowej wiedzy, niezwykłą erudycję oraz opanowanie i elokwencję prawdziwego męża stanu [...]

W przemyślany i świadomy sposób odmówił odpowiedzi na większość zadawanych mu pytań merytorycznych, motywując to w sposób następujący:

* "Nie chcę wypaść, nie tylko w państwa oczach, ale i w oczach, w oczach rynków finansowych i w oczach moich przyszłych współpracowników jako osoba niepoważna."


Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami inżynier budownictwa Sławomir Skrzypek ma spore szanse na zostanie prezesem Narodowego Banku Polskiego (na 6 letnią kadencję bez realnej możliwości wcześniejszego odwołania).

Wczoraj prezentował swoją wybitną wiedzę odpowiadając na pytania posłów z sejmowej Komisji Finansów. Jak mu poszło? Można się domyślić.

Najpierw powiedział, że będzie intensywnie współpracował z Wimem Duisbergiem, który był prezesem Europejskiego Banku Centralnego w latach 1998-2003. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że prezes Duisberg zmarł w 2005 roku. Prawdopodobnie prezes Skrzypek będzie czerpał wiedzę na temat międzynarodowych rynków finansowych z metafizycznych spotkań z duchami.

Na pytanie o poziom stóp procentowych w Polsce odpowiedział, że są one wyższe o 50 pkt procentowych od stóp w strefie euro, podczas gdy jest to tylko 0,5 pkt procentowego.

Przypominamy, iż temat pracy magisterskiej Sławomira Skrzypka brzmiał: “Budowa mostów kolejowych z betonu sprężonego”. Złotówce życzymy powodzenia!


za serwisem spieprzajdziadu.com

Rodzinie kondolencje składa Jarosław Kaczyński, którego politycznie nie lubiłem i nie lubię, ale jestem wobec niego pełen podziwu w tych ciężkich dla każdego człowieka chwilach. Życzę mu spokoju i nieuniknionego szybkiego pogodzenia się ze stratą rodziny i wielu przyjaciół. Dobrze, ze jest Polako-Katolikiem, bo takim jest zawsze łatwiej, zatopionym w jezusowym miłosierdziu.

Jak prezydent Gruzji leciał na pogrzeb do Krakowa











Prezydent Gruzji był jednym z nielicznych światowych przywódców, którzy zdecydowali się na lot samolotem. Spóźnił się na niedzielne uroczystości w bazylice Mariackiej, ale udało mu się zdążyć na Wawel, gdzie pożegnał Lecha Kaczyńskiego, swojego politycznego przyjaciela i sojusznika.








Mapa wojaży wbrew woli islandzkiego wulkanu. Największe problemy miał przy starcie z Rzymu. Wiadomo, Włosi to tchórze i nie chcieli go puścić. Jego samolot to Bombardier Jet CRJ-200.



W końcu w Krakowie...
Na ceremonię w kościele mariackim nie zdążył, był za to w katedrze wawelskiej, po której złożył Marcie i Jarkowi Kaczyńskim kondolencje na dziedzińcu zamku, po czym wpisał się w specjalnej księdze. Towarzyszyła mu małżonka.

oryginal link

Polski wywiad śledził lot prezydenckiego tupolewa

Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) śledziła parametry lotu Tu-154 do Smoleńska. – Był monitorowany, bo była to maszyna wojskowa.

Informacje, które wpływały do SKW, były zbliżone do tych przesyłanych przez zwykłe urządzenia GPS. Były to dane m.in. o położeniu maszyny, jej wysokości i prędkości.

Z ustaleń wynika, że SKW najprawdopodobniej już w momencie katastrofy posiadała też nagrania m.in. rozmów pilotów samolotu z wieżą kontroli lotów. Wojskowe służby mają bowiem tajną stację nasłuchową. SKW nie chce jednak oficjalnie komentować sprawy.

Rzeczpospolita, 19 kwietnia 2010

Czarne skrzynki: pasażerowie wiedzieli, że zginą

Trzech pilotów tuż przed katastrofą zdawało sobie sprawę, że nie uratują już maszyny. Ale rejestrator nagrał też dźwięki dobiegające z pomieszczeń pasażerskich. Tuż za kabiną pilotów znajdowało się pomieszczenie stewardess. Zaraz za nim były trzy saloniki. W pierwszym podróżowała para prezydencka Maria i Lech Kaczyńscy. W dwóch kolejnych m.in. prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, Jerzy Szmajdziński, Krystyna Bochenek, ministrowie z Kancelarii Prezydenta, wojskowi dowódcy.

"W kilkudziesięciu ostatnich sekundach nagrania rejestrator z kokpitu nagrał rosnący szmer z przedziałów pasażerskich. Aż w końcu usłyszeliśmy nieludzki krzyk przerażenia i bólu"

Prokurator generalny Andrzej Seremet wydał decyzję o odtajnieniu i ujawnieniu zapisu rozmów pilotów i załogi, jednak ten właśnie zapis ma być utajniony.

Dwie czarne skrzynki samolotu rozbitego pod Smoleńskiem rejestrowały rozmowy załogi. Pierwsza nagrywała radiowe rozmowy pilotów z kontrolerami lotu na warszawskim lotnisku, a później z kontrolerem z lotniska Siewiernyj, który naprowadzał samolot na właściwy pas do lądowania. Druga czarna skrzynka rejestrowała rozmowy z wnętrza samolotu, a dokładnie z kokpitu Tu-154M.


Dziennik Gazeta Prawna, 19 kwietnia 2010

Barack Obama modli się za Lecha Kaczyńskiego (17 kwietnia 2010)

The President's Statement on Poland

The President releases a statement on his regret that he cannot make it to Poland:

I spoke with acting President Komorowski and told him that I regret that I will not be able to make it to Poland due to the volcanic ash that is disrupting air travel over Europe. Michelle and I continue to have the Polish people in our thoughts and prayers, and will support them in any way I can as they recover from this terrible tragedy. President Kaczynski was a patriot and close friend and ally of the United States, as were those who died alongside him, and the American people will never forget the lives they led.

niedziela, 18 kwietnia 2010

Kondukt prezydencki w drodze na Wawel (18 kwietnia 2010)




Marta Kaczyńska na pogrzebie. Brakuje już łez (18 kwietnia 2010)

Pogrzeb prezydenta - obecni i nieobecni (18 kwietnia 2010)



wersja za portalem gazeta.pl

Delegacje, które wezmą udział w uroczystościach:


krajprzedstawiciel
Albaniaprezydent Bamir Topi,
Armeniaprzewodniczący parlamentu Abrahamyan Hovik,
Azerbejdżanpremier Artur Rasizade,
Białoruśprzewodniczący parlamentu Barys Batura,
Czechyprezydent Vaclav Klaus z małżonką, premier Jan Fischer
Estoniapremier Andrus Ansip,
Gruzjaprezydent Micheil Saakaszwili z małżonką,
Irakminister Przemysłu Fawzi Fransa Toma,
Iranwiceminister Republiki Islamu ds. Europejskich Ali Ahani,
IslandiaPrezydent Olafur Ragnar Grinsson
Izraelprezydent Szymon Peres, minister spraw zagranicznych Awigdor Liberman
Kosowoprezydent Fatmir Sejdiu,
Litwaprezydent Dalia Grybauskaite,
Łotwaprezydent Valdis Zatlers z małżonką,
Marokopremier Abbas El Fassi,
Mołdawiapełniący obowiązki prezydenta Mihai Ghimpu,
Mongoliawiceprzewodniczący Wielkiego Horału Nyamaa Enkhbold,
Niemcyprezydent Horst Koehler z małżonką,
Parlament Europejskiprzewodniczący Jerzy Buzek, wiceprzewodnicząca Rodi Kratsa-Tsagarpoulou,
Rosjaprezydent Dimitrij Miedwiediew,
Rumuniaprezydent Traian Basescu,
Słowacjaprezydent Ivan Gasparovic z małżonką, premier Robert Fico, przewodniczący parlamentu Pavol Paska,
Słoweniaprezydent Danilo Turk,
Ukrainaprezydent Wiktor Janukowycz, minister Spraw Zagranicznych Konstiantyn Hryszczenko,
Węgryprezydent Laszlo Solyom, premier Gordon Bajnai.


Lista delegacji, które odwołały udział w uroczystościach:


krajprzedstawiciel
Egiptminister ds. Współpracy Międzynarodowej Aboulanga Fayza,
Finlandiaprezydent Tarja Halonen,
Hiszpaniakról Juan Carlos z małżonką, premier Jose Luis Zapatero,
Indieminister SZ S.M. Krishna,
Irlandiaprezydent Mary McAleese,
Japoniaprzewodniczący parlamentu Eda Satsuki,
Kanadapremier Stephen Harper,
Korea Płd.premier Chung Unchan,
Macedoniaprezydent Gjorge Ivanov,
Meksykminister SZ Patricia Espinoza Cantalleno,
Nowa ZelandiaGubernator Generalny Anand Satyanand,
Monakoksiążę Albert II,
Pakistanminister obrony narodowej Ahmad Chaudhry Mukhtar,
Wielka Brytaniaksiążę Walii Karol,
SzwecjaKról Karol XVI Gustaw oraz minister spraw zagranicznych Carl Bildt,
Stany Zjednoczoneprezydent Barack Obama,
Grecjaprezydent Georgios Papandreou,
Norwegiakról Harald V oraz minister SZ Jonas Gahr Store,
Cyprprezydent Demetris Christofias,
DaniaKrólowa Małgorzata i minister SZ Lene Espersen,
Turcjaprezydent Abdullah Gul,
Włochypremier Silvio Berlusconi, przewodniczący Senatu Renato Schifani,
Belgiaksiążę Filip,
LuksemburgWielki Książę Henryk,
Lichtensteinksiążę Alois,
Estoniaprezydent Toomas Ilves i premier Andrus Ansip,
Chorwacjaprezydent Ivo Josipović. (Chorwację będzie reprezentować ambasador Ivan Del Vechio)
Komisja Europejskaprzewodniczący Jose Manuel Barosso
Rada Europejskaprzedowniczący Herman von Rompuy,
NATOSekretarz Generalny Anders Fogh Rasmussen
Kuwejtwysłannik Jego Wysokości Emira Państwa Kuwejtu,
Afganistanprezydent Hamid Karzaj,
Francjaprezydent Nikolas Sarkozy i minister SZ Bernard Kouchner,
Holandiapremier Jan Peter Balkenende, książę Van Oranje Willem-Alexander Claus,
Austriaprezydent Heinz Fischler,
Algieriasekretarz stanu Abdelaziz Belkhadem,
AustraliaGubernator Generalna Quentin Bryce,
Bułgariaprezydent Georgi Parvanov,
Serbiaminister Spraw Zagranicznych Vuk Jeremic,
Chinyminister Transportu Li Shenglin,
Kazachstanprzewodniczący parlamentu Urał Muchamedżnanow,
Nigeriaminister Spraw Zagranicznych Odein Ajumogovia

Hokej MŚ "B" U-18 Krynica (kwiecień 2010)


hasło na wiki

nasi na swoim terytorium wygrali z:
  • Kazachstanem 2:0
  • Litwą 8:1
  • Brytanią 8:5
przegrali z:
  • Węgrami 3:5
  • Niemcami 0:10 WSTYD WSTYD !!!
Awans do hokejowej elity: RFN
spadek: Litwa

sobota, 17 kwietnia 2010

Wspomnienia na Placu Piłsudskiego (17 kwietnia 2010)

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski:

- Ogarniamy Was wszystkich serdeczną myślą i współczuciem

- zginął "wybrany przez naród" prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. "Trudno o bardziej dramatyczny symbol ciągłości polskich losów i walki o niepodległe państwo"

Szef gabinetu prezydenta Maciej Łopiński:

- Polska wysłała do Katynia swych najlepszych przedstawicieli.

Premier Donald Tusk:

- Ta tragedia nie dotarła do naszej świadomości do dziś. Nikt z nas nie pamięta, aby kiedykolwiek tak wielu tak wybitnych zginęło w jednej okrutnej chwili.

- To dla nas jest bardzo poważna próba. Ich świadectwem było Ich życie. Ale czym stanie się ich śmierć? To zależy od naszych serc i umysłów. Różnimy się wszyscy, ale najgłębszy sens wspólnoty musi przetrwać w nas, bo wtedy Ich śmierć nabierze szczególnego, najgłębszego sensu.

- Przed nami zadania. Po pierwsze, tak jak dziś składamy hołd ofiarom katastrofy, tak musimy pamiętać o ich najbliższych. Po drugie - jesteśmy tu po to, żeby pamiętać, że zawsze, kiedy będzie taka potrzeba, będziemy na tej smutnej płycie lotniska czekać na kolejne trumny.

- Przed nami też bardzo trudna próba ciężkiej pracy, aby ich praca nie poszła na marne. Musimy sprostać tej próbie jako ludzie i jako polskie państwo.

- Musimy wreszcie sprostać wyzwaniu największemu - dobrze odczytać marzenia zmarłych, aby Polacy mogli je ponieść dalej. To największa rzecz, jaką możemy dla nich zrobić. I pamiętać. Będziemy pamiętać.

Oto co zostało z posła Wassermanna - różaniec i zegarek


ciekawe czy zegarek "chodzi"?
zatrzymany na godzinie 11:48?

w chwili katastrofy była 8:56 w Polsce a w RUS 10:56 co oznacza, że czasomierz działa nadal

a różaniec był papieski