- Miałem wrażenie, że to było wystudiowane przemówienie polityka, który mówi, to co z jakiegoś rozumowania trzeba powiedzieć, ale niekoniecznie wyraża swoje przeżycia. Nie bagatelizowałbym ani obecności, ani zabrania głosu i powiedzenia tego, co powiedział. Ale nie sądzę, żeby oznaczało to jakąś poważną zmianę atmosfery moralnej w naszych wzajemnych stosunkach. Czy zabrakło mu słowa "przepraszam"? - Putin mógł i w moim przekonaniu powinien to powiedzieć. Choć już Gorbaczow i Jelcyn coś na ten temat mówili. Tym bardziej nie popełniłby błędu, gdyby coś takiego powiedział od siebie
środa, 7 kwietnia 2010
Cimoszewicz w TOK FM o przemówieniu Putina w Katyniu
Cimoszewicz tak wystąpienie Putina komentował dla Radia TOK FM:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz