Ole Gunnar Solskjaer jest trenerem MOLDE z którym LEGIA zmierzy się w środę 31 lipca 2013.
W lutym skończył 40 lat. Jest już doświadczonym trenerem. Z Molde sięgnął po dwa mistrzostwa z rzędu.
Przeszedł niesamowicie długą drogę. Od dzieciaka, który w jakimś mało znaczących rozgrywkach pucharowych, strzelił 17 goli w sześciu meczach, przez znakomitego napastnika trzecioligowego Clausenengen, w którym przez cały sezon utrzymał średnią ponad gola strzelanego na mecz, zdobywając 31 bramek z dorobku całej drużyny, liczącego 47 trafień, aż po wymarzony transfer do Molde, gdzie w pierwszym sezonie 20 razy pakował piłkę do siatki. A potem spełnienie snów i Manchester United. Solskjaer to jeden z ulubionych piłkarzy Fergusona, których Szkot przez lata kariery na Old Trafford miał okazję prowadzić. Norweski napastnik bez szemrania wykonywał polecenia, nie obrażał się, gdy musiał usiąść na ławce rezerwowych, mało tego, potrafił uczynić ze sportowej złości pożytek dla United. – Przez cały mecz analizowałem, co dzieje się na boisku. Jakie słabe strony ma defensywa? Jak zaskoczyć bramkarza? W ogóle nie patrzyłem na grę napastników, chciałem znaleźć receptę na pokonanie rywali – opowiada. Trzeba przyznać, że był wnikliwym obserwatorem. W meczu z Nottingham Forest wszedł na boisko i w ostatnich dwunastu minutach strzelił cztery gole.
Solskjaerowi z Molde udało się dokonać tego, czego nie potrafili przed nim zrobić inni trenerzy. W norweskiej Premier League ten klub liczący 102 lata 7-krotnie był drugi. Dopiero z nadejściem byłej gwiazdy United, wszystko zmieniło się na lepsze. Dwa mistrzostwa z rzędu pozwoliły piłkarzom uwierzyć w siebie, choć nie uczyniły z nich niezniszczalnych i niepokonanych. Obecnie Molde zajmuje dopiero dziesiąte miejsce ze sporą stratą do Rosenborga. To właśnie obecny lider stanął na drodze Legii w europejskich pucharach w poprzednim sezonie. Z ekipą Solskjaera wcale nie będzie łatwiej. Przyznawanie mistrzowi Polski zwycięstwa przed pierwszym gwizdkiem to szaleństwo. "Zabójca o twarzy dziecka" zawsze gra do końca. Po losowaniu Solskjaer powiedział: - Dobrze, że uniknęliśmy mocniejszych drużyn.
Wielu polskich kibiców, zwłaszcza tych Legii, poczuło się urażonych, ale czy facet, który wygrywał Ligę Mistrzów naprawdę powinien bać się zespołu z kraju, który od 17 lat czeka na występy w tych elitarnych rozgrywkach?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz