foto. mistrz z Etiopii Shegumo zdobywca srebrnego medalu w maratonie dla Polski
12 medali Polaków na Lekkoatletycznych Mistrzostwach Europy w Zurychu to najlepszy wynik od 48 lat. Młodych talentów nie brakuje, ale prawda jest taka, że świat ucieka Europie.
Znany z optymizmu prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Jerzy Skucha liczył na dziesięć medali. - Szans jest więcej, ale zwykle udaje się połowie faworytów - kalkulował przed wylotem do Zurychu.
Więcej niż dziesięciu krążków biało-czerwonym nie udało się zdobyć od mistrzostw w Budapeszcie 48 lat temu. Wówczas było ich aż 15, a Polska klasyfikację medalową przegrała tylko z NRD.
Więcej niż dziesięciu krążków biało-czerwonym nie udało się zdobyć od mistrzostw w Budapeszcie 48 lat temu. Wówczas było ich aż 15, a Polska klasyfikację medalową przegrała tylko z NRD.
Jak staliśmy się potęgą
Dlaczego nagle staliśmy się europejską potęgę w lekkoatletyce? Przykład Joanny Jóźwik i Artura Kuciapskiego, którzy na dystansie 800 m wywalczyli medale w debiutach na tak dużej imprezie, pokazuje, że zdolnych młodych ludzi i trenerów umiejących ich poprowadzić w Polsce nie brakuje. W kilku konkurencjach wyraźnie widać pokoleniową zmianę.
By jednak całkiem obiektywnie spojrzeć na to, co stało się w Zurychu, trzeba zauważyć, że lekkoatletyczny świat ucieka Europie i najlepiej mówią o tym wyniki igrzysk olimpijskich. Dwa lata temu w Londynie Europejczycy zdobyli 50 ze 143 medali, czyli 34,9 proc. Cztery lata wcześniej w Pekinie wywalczyli 41,8 proc. medali, a w 2004 r. w Atenach - 46,4 proc. Tymczasem jeszcze w Montrealu w 1976 r. - 70,2 proc.
To, że reszta świata coraz mocniej bije Europę, widać też na listach najlepszych wyników. Ze wszystkich konkurencji biegowych tylko w jednej -1500 m kobiet - najszybsza w tym sezonie jest Europejka. I to z importu, bo Sifan Hassan z Etiopii Holandię reprezentuje dopiero od listopada 2013 r. W piątek dołączyła do niej rodaczka Dafne Schippers, która wygrała finał na 200 m kapitalnym czasem 22.03.
Tylko dzięki prywatnym sponsorom
W słabnącej Europie Polska jest potęgą, choć i to może dziwić. Stadion Skry podupada, nad czym ubolewała w Zurychu między innymi Anita Włodarczyk, złota medalistka ME w rzucie młotem i zawodniczka tego klubu. Na Stadionie Narodowym nie ma bieżni, na co środowisko lekkoatletyczne pomstuje do dziś. Na potrzeby memoriału Kamili Skolimowskiej w sobotę zostanie ułożona na płycie głównej, bo organizatorom udało się skłonić do przyjazdu Usaina Bolta, największą gwiazdę lekkoatletyki.
To tylko symbol, ale wielu polskich lekkoatletów podkreślało w Zurychu, jak wdzięczni są prywatnym sponsorom. Kilkoro z nich ma indywidualne kontrakty z grupą Orlen, która wspiera też PZLA. - Nie byłbym w lekkoatletyce, gdyby nie rodzina, mali sponsorzy i teraz Orlen. Obcina się pieniądze, stypendia są śmiesznie niskie, bardziej opłaca się iść do pracy - mówił Adam Kszczot, którego stypendium z Ministerstwa Sportu za srebro halowych mistrzostw świata wynosi 1,6 tys. zł brutto.
Dlaczego nagle staliśmy się europejską potęgę w lekkoatletyce? Przykład Joanny Jóźwik i Artura Kuciapskiego, którzy na dystansie 800 m wywalczyli medale w debiutach na tak dużej imprezie, pokazuje, że zdolnych młodych ludzi i trenerów umiejących ich poprowadzić w Polsce nie brakuje. W kilku konkurencjach wyraźnie widać pokoleniową zmianę.
By jednak całkiem obiektywnie spojrzeć na to, co stało się w Zurychu, trzeba zauważyć, że lekkoatletyczny świat ucieka Europie i najlepiej mówią o tym wyniki igrzysk olimpijskich. Dwa lata temu w Londynie Europejczycy zdobyli 50 ze 143 medali, czyli 34,9 proc. Cztery lata wcześniej w Pekinie wywalczyli 41,8 proc. medali, a w 2004 r. w Atenach - 46,4 proc. Tymczasem jeszcze w Montrealu w 1976 r. - 70,2 proc.
To, że reszta świata coraz mocniej bije Europę, widać też na listach najlepszych wyników. Ze wszystkich konkurencji biegowych tylko w jednej -1500 m kobiet - najszybsza w tym sezonie jest Europejka. I to z importu, bo Sifan Hassan z Etiopii Holandię reprezentuje dopiero od listopada 2013 r. W piątek dołączyła do niej rodaczka Dafne Schippers, która wygrała finał na 200 m kapitalnym czasem 22.03.
Tylko dzięki prywatnym sponsorom
W słabnącej Europie Polska jest potęgą, choć i to może dziwić. Stadion Skry podupada, nad czym ubolewała w Zurychu między innymi Anita Włodarczyk, złota medalistka ME w rzucie młotem i zawodniczka tego klubu. Na Stadionie Narodowym nie ma bieżni, na co środowisko lekkoatletyczne pomstuje do dziś. Na potrzeby memoriału Kamili Skolimowskiej w sobotę zostanie ułożona na płycie głównej, bo organizatorom udało się skłonić do przyjazdu Usaina Bolta, największą gwiazdę lekkoatletyki.
To tylko symbol, ale wielu polskich lekkoatletów podkreślało w Zurychu, jak wdzięczni są prywatnym sponsorom. Kilkoro z nich ma indywidualne kontrakty z grupą Orlen, która wspiera też PZLA. - Nie byłbym w lekkoatletyce, gdyby nie rodzina, mali sponsorzy i teraz Orlen. Obcina się pieniądze, stypendia są śmiesznie niskie, bardziej opłaca się iść do pracy - mówił Adam Kszczot, którego stypendium z Ministerstwa Sportu za srebro halowych mistrzostw świata wynosi 1,6 tys. zł brutto.
Końcowa klasyfikacja medalowa 22. lekkoatletycznych ME w Zurychu po 47 finałach:
1. | Wielka Brytania | 12 | 5 | 6 | 23 |
3. | Niemcy | 4 | 1 | 3 | 8 |
5. | Holandia | 3 | 2 | 1 | 6 |
7. | Ukraina | 2 | 5 | 1 | 8 |
9. | Włochy | 2 | 1 | 0 | 3 |
11. | Szwecja | 1 | 2 | 0 | 3 |
13. | Finlandia | 1 | 0 | 1 | 2 |
. | Węgry | 1 | 0 | 1 | 2 |
17. | Estonia | 0 | 2 | 0 | 2 |
. | Serbia | 0 | 2 | 0 | 2 |
21. | Azerbejdżan | 0 | 1 | 0 | 1 |
23. | Belgia | 0 | 0 | 1 | 1 |
. | Izrael | 0 | 0 | 1 | 1 |
. | Turcja | 0 | 0 | 1 | 1 |
W polskiej ekipie biało-czerwonych medale zdobyli: złote - Adam Kszczot (RKS Łódź, 800 m) i Anita Włodarczyk (Skra Warszawa, młot); srebrne - Yared Shegumo (AZS AWF Warszawa, maraton), Paweł Wojciechowski (SL WKS Zawisza Bydgoszcz, tyczka), Paweł Fajdek (Agros Zamość, młot), Artur Kuciapski (AZS AWF Warszawa, 800 m) i Krystian Zalewski (UKS Barnim Goleniów, 3000 m z przeszkodami); brązowe - Joanna Jóźwik (AZS AWF Warszawa, 800 m), Joanna Fiodorow (OŚ AZSPoznań, młot), Robert Urbanek (MKS Aleksandrów Łódzki, dysk), Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa, kula) oraz męska sztafeta 4x400 m w składzie Rafał Omelko (AZS AWF Wrocław), Kacper Kozłowski (AZS UWM Olsztyn), Łukasz Krawczuk i Jakub Krzewina (obaj WKS Śląsk Wrocław).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz