sobota, 9 sierpnia 2014

książęca odprawa dla Sławoja Głodzia

Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź znany jest z zamiłowania do luksusu. Pod dom zajeżdża czarną limuzyną, którą prowadzi wynajęty szofer. Choć domem trudno to nazwać. Duchowny mieszka w ogromnej rezydencji w Gdańsku. Zabytkowa siedziba otoczona jest wielkim ogrodem o powierzchni trzech tysięcy metrów kwadratowych. Na jego terenie Sławoj Leszek Głódź założył hodowlę danieli.

Ale najbardziej porażają zarobki tego kapłana. Sławoj Głódź jako generał zarabiał około ośmiu tysięcy złotych. Kilka lat temu arcybiskup przeszedł na emeryturę. Ale nie klepie biedy, jak większość polskich ubogich seniorów, którzy co niedziela składają część swoich oszczędności na tacy. Co miesiąc arcybiskup otrzymuje generalską emeryturę sięgającą ok. 10 tys. zł. A - jak podała "Gazeta Wyborcza" - na odchodne z wojska Sławoj Głódź otrzymał około 250 tysięcy złotych odprawy generalskiej.

Ciekawe, co by na to powiedział papież Franciszek, który próbuje przekonać duchownych do skromniejszego życia. - W ciągu 25 lat ktoś w polskim Kościele zgubił zdrowy rozsądek. Wśród księży jest ogromna dysproporcja. Jedni kapłani ledwo wiążą koniec z końcem, a drudzy jeżdżą limuzynami.

Niestety, są tacy biskupi, którzy zdają się być przywiązani wyłącznie do  luksusu - ocenia dla "Super Expressu" ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski (58 l.).

Brak komentarzy: