poniedziałek, 27 lipca 2009

Meksyk - USA 5:0 w finale Gold Cup

Niecodziennie zdarza się tak wielka porażka w finale międzynarodowego turnieju. Starcie odwiecznych piłkarskich rywali w Ameryce Północnej zakończyło się kompromitacją zespołu USA.

Nic jednak nie zwiastowało druzgocącej klęski, bo aż do 56. minuty panował bezbramkowy remis.

A tak pięknie Amerykanom szło. Zremisowali będąc pewnymi awansu ostatni mecz grupowy ze słabiutkim Haiti 2:2, pokonali dwukrotnie po 2:0 Honduras. W tym ostatnim grał Carlos Costly formalnie piłkarz GKS-u Bełchatów wypożyczony do angielskiego Birmingham.

Przebieg meczu finałowego był więc zaskoczeniem i swoistą tragedią dla zespołu, który tak świetnie jak i niespodziewanie spisał się w czerwcowym Pucharze Konfederacji. Wygrywając z Egiptem 3:0 nieoczekiwanie awansował do fazy półfinałowej. Tam w cudownym meczu w czwartek 24 czerwca rozbił Hiszpanów 2:0. Napsuli też krwi Brazylijczykom prowadząc z nimi do przerwy finałowego meczu 2:0. Mecz przegrali 2:3, ale Brazylia to Brazylia przecież.

5:0 z Meksykiem to dowód albo na zmęczenie albo na zlekceważenie przeciwnika, bo to że Amerykanie potrafią grać w piłkę udowadniają systematycznie od lipca 1994 roku kiedy to gościli mistrzostwa świata u siebie w kraju.



po lewej Franco i Santos - strzelcy 5. i 2. gola dla reprezentacji Meksyku



26 lipca 2009 w East Rutherford widzów 79156 (report)



United States 0 – 5 Mexico



Torrado Goal 56' (pen.)
Dos Santos Goal
62'
Vela Goal
67'
Castro Goal
79'
Franco Goal
90'
10:27 PN 27 VII 2009
(71)

Brak komentarzy: