Jarosław Kaczyński, tuż przed pogrzebem Lecha Kaczyńskiego na Wawelu chciał, żeby ciału jego brata przywrócić wygląd sprzed katastrofy.
Ciało było zmasakrowane więc oddał je do specjalistycznego zakładu, ale rekonstrukcja się nie udała. Prezes PiS zmuszony był ostatecznie pożegnać brata zmienionego.
- Chciałem, żeby ciało brata oddano do zakładu, gdzie dokonuje się zabiegów kosmetycznych. Strasznie chciałem zobaczyć jeszcze raz Leszka tak, jak wyglądał za życia. Wierzyłem, że to możliwe. Okazało się, że zabieg kompletnie się nie udał, i żegnałem Leszka całkowicie zmienionego, zupełnie nie do poznania - "SuperExpress" cytuje Jarosława Kaczyńskiego za"Newsweekiem"
- W różnych fazach tego nieszczęścia jego ciało wyglądało różnie - dodaje. Mimo koszmaru, jaki wtedy przeżył, prezes PiS ma pewność, że na Wawelu spoczywa śp. Lech Kaczyński.
To były najbardziej dramatyczne chwile w życiu Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy musiał rozpoznać swojego brata znieruchomiał, bo ciało było mocno zniekształcone. Media pisały o oderwanej stopie, ale oderwana była też ręka na wysokości łokcia. Twarz była trudna do rozpoznania, czaszka prezydenta została zmiażdżona i zdeformowana.
Jarosław Kaczyński rozpoznał ciało brata po charakterystycznej bliźnie na ramieniu, odniesionej w wypadku samochodowym.
RP 2011-04-11
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz