

oficjalne foty
Zbigniew Herbert - Przesłanie Pana Cogito"
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rozrachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeż się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych
strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechem zabójstwem na śmietniku
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów
Pytałeś mnie Jurku jak to jest, kiedy leci się na spotkanie śmierci. Mówiłem Ci, że najpierw doświadcza się zdumienia. Katastrofy zdarzają się i giną w nich ludzie, ale przecież nie my. Więc najpierw wpada się w szok, a potem w żal. Na końcu jest strach, ale to dotyczy nielicznych. Tylko szczęściarzy. Ci, którzy go nie mieli nie czują już nic. Kiedy ocknąłem się w potrzaskanym helikopterze najpierw bałem się ognia. Rozbita maszyna zamienia się w pochodnię i zabija w ułamku sekundy. Później, gdy leżałem na mokrym mchu, bałem się, że resztę życia spędzę na inwalidzkim wózku. Aby się o tym przekonać trzeba poruszać palcami. Najpierw u rąk potem u nóg. Ostrożnie spróbowałem i wiedziałem, że nie będzie tak źle! Nie przewinął mi się film z całego życia. Nie widziałem też żadnego świetlistego tunelu. Nie czułem potrzeby dokonania rachunku sumienia. Ale może dlatego, że nie wierzę w coś „po tamtej stronie”. Ci, którzy wierzą uzyskali ważny dowód naszego ocalenia. Figurkę Św. Barbary, którą lubińscy górnicy wręczyli mi przed odlotem.
Nie wiem, Jurku ile miałeś czasu, dwie, a może pięć sekund? Uderzenie skrzydłem w drzewo to potężny huk. Nawet jeśli spałeś, obudziłeś się natychmiast. Ale pewnie nie spałeś. Swoim zwyczajem gadałeś i przyjaźnie żartowałeś. Jeśli były obok ciebie Jola i Iza, czarowałeś je swoim wdziękiem. Jeśli miałeś za sąsiadów kolegów z Sejmu, wymieniałeś polityczne ploteczki. Kiedy samolot zadygotał i przechylił się w lewo, spojrzałeś przez iluminator. Mignęły drzewa. Samolot ścinał jedno po drugim. Narastał łomot i przerażenie. W gorączce myśli błysnęło: To już! Dlaczego? Co ja tu robię? Przecież mogłem nie lecieć. Małgosia i Buba właśnie robią śniadanie. Miałem jechać na mecz do Pruszkowa i co, już nigdy? Nigdy. Potężny Tu – 154 leżał posiekany na kawałki. Monstrualna siła niosła śmierć i zmieniła samolot w porozrzucane sterty złomu. W milczenie drzew wdzierały się odgłosy syren i pędzących samochodów.
Kiedy w Mirosławcu roztrzaskała się CASA nie kryłeś oburzenia. „Jak oni mogli!” - krzyczałeś, chodząc po pokoju. „Jak mogli lądować w takich warunkach!” To, że ich dowódcy chcieli być szybko w domu niczego nie usprawiedliwia! Zginęli wszyscy. Dwudziestu świetnych oficerów. Co za koszmarna nieodpowiedzialność!” Czy wiesz – mówiłeś później - że przy pierwszym podejściu do lądowania pilot nie widział lotniska. Nie tylko dlatego, że było ciemno, ale chmury były nisko, jakieś 80 metrów nad ziemią. Przeleciał wzdłuż pasa i zdecydował się na drugą próbę. Zobaczył światła pasa startowego i zrobił niski, ciasny krąg. Ale miał małą prędkość i niską wysokość. Zahaczył skrzydłem o drzewa i samolot stał się potrzaskanym nieszczęściem i rozpaczą.
Mirosławiec był dla Ciebie wielkim ostrzeżeniem. Kochałeś wojsko i byłeś świetnym jego ministrem. Bolało Cię każde umieranie, ale te bezsensowne szczególnie. I dlatego nie widzisz sensu własnej śmierci. Nie musiałeś zginąć. Ani ty, ani nikt z twoich towarzyszy podróży. Chciałeś żyć i w ludzkim istnieniu widziałeś najgłębszy sens. Życia nie zabrała ci Rosja, nie Katyń i nie jakaś „przeklęta ziemia”. Nikt nie żądał kolejnej polskiej krwi. To skandaliczne, że porównuje się wydarzenia sprzed 70 lat do obecnej tragedii urągając pamięci zabitych przez NKWD. Teraz zdarzył się fatalny wypadek, wtedy zbrodnia wojenna. Tamten Katyń - jest symbolem mordu i okrucieństwa, ten – Smoleńsk, a nie Katyń, jest symbolem splotu okoliczności i ludzkiego błędu. Co innego zginąć w wypadku lotniczym, a co innego zostać skrytobójczo zabitym przez wroga. Między Katyniem i Smoleńskiem jest tylko jedno podobieństwo. Tu i tam decydowali znani z nazwiska i twarzy ludzie.
Jeśli czegoś od nas – Twoich przyjaciół i znajomych oczekujesz, to wskazania istoty i autora błędu. Ta tragedia nie miała prawa się stać. Skoro się zdarzyła, masz prawo do poznania jej sprawców. Jeśli piloci próbowali wykonać zadanie niewykonalne, to wykonalne jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, którzy ludzie zgotowali innym ludziom ten tragiczny los.
Tekst opublikowany rok temu w tygodniku "Wprost". (IV 2010)
17 kwietnia 2011 | Litwa ![]() | 16:00 | ![]() | Pałac Sportu, Kijów |
18 kwietnia 2011 | Polska ![]() | 12:30 | ![]() | Pałac Sportu, Kijów |
20 kwietnia 2011 | Ukraina ![]() | 19:00 | ![]() | Pałac Sportu, Kijów |
21 kwietnia 2011 | Polska ![]() | 16:00 | ![]() | Pałac Sportu, Kijów |
23 kwietnia 2011 | Polska ![]() | 16:00 | ![]() | Pałac Sportu, Kijów |
World Championships 2011 - Div. 1 Group B | | | |||||||
Która drużyna wygra? | |||||||||
| Zwycięzca | | | | |||||
| Kazachstan | | | ||||||
| Ukraina | | | ||||||
| Polska | | | ||||||
| Litwa | | | ||||||
| Wielka Brytania | | | ||||||
| Estonia | |
Kluczowym dowodem w książce ma być zdjęcie rzekomo przekazane przez amerykańskiego oficera NSA (Agencji Bezpieczeństwa Narodowego) polskiemu oficerowi Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, na którym widać przez drzewa kadłub normalnie stojącego samolotu (według Szymowskiego - polskiego Tu-154M). Według autora szokującej książki polskie władze nie chciały od Ameryki zdjęć, a wszystko było ukartowane, żeby zabić prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Jarosław Kaczyński, tuż przed pogrzebem Lecha Kaczyńskiego na Wawelu chciał, żeby ciału jego brata przywrócić wygląd sprzed katastrofy.
Ciało było zmasakrowane więc oddał je do specjalistycznego zakładu, ale rekonstrukcja się nie udała. Prezes PiS zmuszony był ostatecznie pożegnać brata zmienionego.
- Chciałem, żeby ciało brata oddano do zakładu, gdzie dokonuje się zabiegów kosmetycznych. Strasznie chciałem zobaczyć jeszcze raz Leszka tak, jak wyglądał za życia. Wierzyłem, że to możliwe. Okazało się, że zabieg kompletnie się nie udał, i żegnałem Leszka całkowicie zmienionego, zupełnie nie do poznania - "SuperExpress" cytuje Jarosława Kaczyńskiego za"Newsweekiem"
- W różnych fazach tego nieszczęścia jego ciało wyglądało różnie - dodaje. Mimo koszmaru, jaki wtedy przeżył, prezes PiS ma pewność, że na Wawelu spoczywa śp. Lech Kaczyński.
To były najbardziej dramatyczne chwile w życiu Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy musiał rozpoznać swojego brata znieruchomiał, bo ciało było mocno zniekształcone. Media pisały o oderwanej stopie, ale oderwana była też ręka na wysokości łokcia. Twarz była trudna do rozpoznania, czaszka prezydenta została zmiażdżona i zdeformowana.
Jarosław Kaczyński rozpoznał ciało brata po charakterystycznej bliźnie na ramieniu, odniesionej w wypadku samochodowym.
RP 2011-04-11
To już wiemy
1. 10 kwietnia nad Smoleńskiem zalegała mgła, którą potwierdzają nagrania wideo dziennikarzy, jak i zeznania świadków
2. W tupolewie wbrew przepisom zamontowano dodatkowych 10 foteli, choć maszyna mogła wziąć na pokład maksymalnie 90 osób wraz z załogą
3. Katastrofa, wbrew spekulacjom, nastąpiła o 10.41 czasu rosyjskiego, czyli o 8.41 w Polsce
4. Prezydent Lech Kaczyński kontaktował się z pokładu samolotu za pomocą telefonu satelitarnego ze swoim bratem Jarosławem. Nie wiadomo jednak, czego dotyczyła rozmowa
5. Rosyjskie lotnisko nie było przygotowane do lądowania samolotów, zabrakło dobrego oświetlenia i sprawnych urządzeń nawigacyjnych
6. Kontrolerzy z wieży na lotnisku Siewiernyj nie zabronili lądowania Polakom mimo fatalnych warunków pogodowych
7. Ci sami kontrolerzy utrzymywali, że nie wprowadzali w błąd Polaków. Teraz wiemy, że przekazywali im błędne dane o wysokości samolotu
8. Tupolew nie wykonał 4 podejść do lądowania, jak spekulowano, lecz jedno
9. Pracownicy lotniska wbrew procedurom kontaktowali się z przełożonymi w Moskwie, prosząc ich o podjęcie decyzji co do lądowania maszyny
10. We krwi gen. Błasika, znajdującego się w chwili katastrofy w kabinie pilotów, wykryto alkohol
11. Na pokładzie zabrakło rosyjskiego nawigatora, którego obecności wymagają tamtejsze przepisy lotnicze
12. Katastrofa lotnicza, jak ustaliła to polska prokuratura, nie była wynikiem zamachu
13. Odgłosy z nagrań z miejsca tragedii nie były wystrzałami z broni palnej
Tego wciąż nie wyjaśniono
1. Dlaczego polscy piloci zdecydowali się na lądowanie mimo warunków pogodowych, które według przepisów zabraniały takiego manewru?
2. Co gen. Błasik robił w kabinie pilotów? Czy, jak twierdzi rosyjski MAK, rzeczywiście mógł mieć wpływ na pilotów?
3. Dlaczego złamano procedury, montując w samolocie dodatkowe fotele? Kto za to odpowiada?
4. Dlaczego na pokładzie zabrakło rosyjskiego nawigatora znającego lotnisko?
5. Czy mamy dokładne stenogramy z czarnych skrzynek? Polska wciąż nie dysponuje rejestratorami, które mogłyby to potwierdzić - pozostają one w rękach Rosjan
6. Skąd wziął się alkohol we krwi gen. Błasika? Czy wojskowy pił alkohol, czy też powstał on w wyniku rozkładu ciała?
7. Czy, jak twierdzą rosyjscy psychologowie, obecność prezydenta Lecha Kaczyńskiego i dowódcy sił powietrznych, mogła mieć wpływ na decyzje pilotów?
8. Dlaczego Rosjanie nie zamknęli lotniska i nie odesłali tupolewa na zapasowe?
9. Kiedy komisja Millera opublikuje własny raport?
10. Kto był bezpośrednio odpowiedzialny za organizację wizyty Polaków w Katyniu?
11. Czy piloci przed wylotem z Warszawy znali warunki pogodowe panujące nad Smoleńskiem?
12. Dlaczego jako miejsce lądowania wybrano nieczynne już lotnisko wojskowe?
13. Dlaczego mimo komendy dowódcy załogi "Odchodzimy", maszyna się nie poderwała?
SE 2011-04-09
The White House
Office of the Press Secretary
For Immediate Release
April 08, 2011
Statement from President Obama On the One Year Anniversary of the Death of Polish President Kaczynski and His Delegation
As the people of Poland mark one year since the tragic deaths of President Lech Kaczynski, First Lady Maria Kaczynska and their delegation, I join with the American people, including many Polish Americans, in honoring the memory of these 96 Polish patriots. The images of the wreckage in Smolensk, and the loss of so many extraordinary civilian and military leaders who guided Poland to democracy and prosperity, broke our hearts. But it was the inspiring scenes of people coming together, in streets filled with candles and flowers, both in Poland and the United States, that revealed the true strength, resilience and faith of the Polish spirit, as well as the unbreakable bonds between our two countries. Poland is one of America’s strongest and closest allies, and I look forward to deepening these enduring ties, and carrying on the work of those who perished one year ago this Sunday, when I visit Warsaw next month.
Igor, żona Bogna z synem Antkiem (lat 7), a Franek (lat 9) wyjechał na narty - to jego druga rodzina. Pierwsza zginęła w katastrofie.