poniedziałek, 23 lipca 2012

Maja Włoszczowska nie pojedzie na igrzyska do Londynu? (23 lipca 2012)

Prawie pewne, że jej zabraknie.
Start 11 sierpnia w przedostatnim dniu igrzysk.

- Podobno cuda się zdarzają, doktor Ficek jest fenomenalnym fachowcem i niejednego potrafił wyratować z wielkich kontuzji - powiedziała po przylocie do Polski Maja Włoszczowska. Kandydatka do medalu na igrzyskach w Londynie doznała urazu w trakcie przygotowań we włoskim Livigno. Kolarka górska na jednym ze zjazdów treningowych straciła kontrolę nad rowerem i ratując się przed upadkiem, oparła się na prawej stopie. Możliwe, że pękła jej kość śródstopia, ale nie wyklucza się nawet zerwania więzadeł.

Podchodzę z rozumem do życia i wiem, że w Londynie miałam jechać po medal. Jeśli miałabym wystartować i zająć dalekie miejsce, to bez sensu, lepiej niech jadą inne dziewczyny - stwierdziła Maja Włoszczowska, która w sobotę doznała kontuzji, mogącej wykluczyć ją ze startu w igrzyskach olimpijskich.

- Nie jestem ekspertem, nie mam doświadczenia w sprawach leczenia urazów. Na razie nie wiadomo jeszcze czy zerwane są więzadła, więc ciągle czekamy - wyjaśniła. - Igrzyska są bardzo ważne, to oczywiste, ale nie dopuszczam myśli, by ten uraz miałby wpłynąć na moją dalszą karierę. Na razie nie myślę o Londynie, choć oczywiście z chęcią bym tam pojechała. Najważniejsze jednak, by stopa była w pełni sprawna - dodała.

- Podchodzę z rozumem do życia. Wiem, że miałam jechać po medal. jeśli będę widziała, że moja dyspozycja nie pozwoli walczyć o medal, lepiej żeby pojechał ktoś inny. Jeśli mam być 15. to jest to bez sensu - powiedziała. - Sama jestem zaskoczona, że nieźle sobie z tym radzę. Jest mi przykro, bo wiele ludzi mi pomagało w przygotowaniach i z tego powodu najbardziej żal. Nic nie zmieni jednak załamywanie się - wyjaśniła.

Włoszczowska starała się zachować optymizm. - Dostałam wiele smsów i telefonów. Wolałabym je otrzymać po udanym starcie w Londynie, ale cóż zrobić - przyznała. - Pierwszą myślą po urazie było "dziękuję za rower, już mi wystarczy", ale teraz myślę już o tym, by wyzdrowieć i dalej startować - zakończyła. 

Brak komentarzy: