Pisowczyk-oszołom rzucił różowym peniskiem nieomal w twarz Komorowskiemu. Gadżet wylądował na stoliku konferencyjnem, po czym marszałek sięgnął po niego i przyjrzał mu się dokładnie z zaciekawieniem w oku a następnie POSTAWIŁ GO W POZYCJI PRAWIDŁOWEJ: żołędziem ku niebiosom!
Tak, to szok!
Jednak oficerowi borowi szybko usunęli fallusa z przyszłoprezydenckich oczu.
Tak, to szok!
Jednak oficerowi borowi szybko usunęli fallusa z przyszłoprezydenckich oczu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz