piątek, 30 stycznia 2015

środa, 28 stycznia 2015

70. rocznica wyzwolenia Auschwitz (27 stycznia 2015)

"BZ" na pierwszej stronie dzisiejszego wydania opublikował zdjęcie obozu Auschwitz z podpisem "To są Niemcy". Dziennik nawiązuje do słów prezydenta Joachima Gaucka, który stwierdził, że "nie istnieje niemiecka tożsamość bez Auschwitz".

poniedziałek, 26 stycznia 2015

bramkarz Sławomir Szmal


Polska-Szwecja 24-20 (26 stycznia 2015)

1
Radwańska przegrała z Venus Williams i odpadła z Australian Open
1-2

2
Polska niespodziewanie pokonała Szwecję na MŚ w piłce ręcznej w Katarze i awansowała do ćwierćfinału gdzie zagra z Chorwacją

3
Pewny awans Francuzów z Argentyną
Danii z Islandią
Niemiec z Egiptem

4
Korea pokonując w Sydney Irak 2-0 awansowała do półfinału Pucharu Azji. W drugim półfinale we wtorek Australia zagra ze ZEA.

Marek Jackowski - Oprócz błękitnego nieba


kiedy jestem sam
przyjaciele są daleko
Daleko, ode mnie, ode mnie
gdy mam wreszcie czas dla siebie

Kiedy sobie wspominam
dawne dobre czasy
czuję się jakoś dziwnie
dzisiaj noc jest czarniejsza


oprócz błękitnego nieba
nic mi dzisiaj nie potrzeba


Gdzie są wszystkie dziewczęta
które kiedyś tak bardzo
tak bardzo kochałem, kochałem
kto z przyjaciół pamięta, ile razy dla nich przegrałem


W gardle zaschło mi
i butelka zupełnie, zupełnie
już pusta, już pusta
nikt do drzwi już dzisiaj nie zastuka

oprócz błękitnego nieba
nic mi dzisiaj nie potrzeba


oprócz drogi szerokiej oprócz góry wysokiej
oprócz kawałka chleba oprócz błękitu nieba
oprócz słońca złotego oprócz wiatru mocnego
oprócz błękitnego nieba
nic mi dzisiaj nie potrzeba



Marek Jackowski zmarł we Włoszech w maju 2013

Demis Roussos "Goodbye My Love, Goodbye" (śmierć 25 stycznia 2015)

śmierć 25 stycznia 2015
w mediach ujawniono 26 stycznia 2015


Hear the wind sing a sad, old song 
it knows I'm leaving you today 
Please don't cry or my heart will break 
when I go on my way 

Goodbye my love goodbye 
goodbye and au revoir 
as long as you remember me 
I'll never be too far 

Goodbye my love goodbye 
I always will be true 
so hold me in your dreams 
till I come back to you 


See the stars in the skies above 
they'll shine wherever I may roam 
I will pray every lonely night 
That soon they'll guide me home 

Goodbye my love goodbye 
goodbye and au revoir 
as long as you remember me 
I'll never be too far 

Goodbye my love goodbye 
I always will be true 
so hold me in your dreams 
till I come back to you

Goodbye my love goodbye 
goodbye and au revoir 
as long as you remember me 
I'll never be too far 


Goodbye my love goodbye 
I always will be true 
so hold me in your dreams 
till I come back to you

SYRIZA

Populistyczna partia SYRIZA wygrała niedzielne wybory w Grecji.
Grecki dług wobec zagranicznych banków wynosi ponad 300 mld euro.
Syriza zapowiada twarde negocjacje z Niemcami w celu umorzenia sporej części zadłużenia.
Prezydent zaprzysiągł nowego premiera lidera SYRIZY Alexisa Ciprisa
Mówi się o GREXIT czyli wyjściu Grecji bądź z UE bądź tylko ze strefy EURO.

Obama w Indiach

Barak Obama w Indiach. Rewelacyjna parada armii hinduskiej.
Republic Day (26 stycznia). Spotkanie dwóch mocarstw - największego importera z największym eksporterem broni na świecie.

Potem Obama przyjedzie do Arabii Saudyjskiej, spotkać się z nowym królem po śmierci starego (23 stycznia).

Polska vs. Dania 27-31

Sobota 24.01.2015
I w1/8 finału Polska zagra ze Szwecją

Dania z Islandią
Niemcy z Egiptem
Francja z Argentyną
Hiszpania z Tunezją (1 aw.)
Słowenia z Macedonią (1 aw.)
Katar z Austrią (29-27)
Chorwacja z Brazylią (26-25)

©2015®

Bzdurnotki 25.01.2015

Następny mecz Radwańskiej na AO w 4.rundzie to pojedynek z Venus Williams.
Poniedziałek 26.01.2015
Australia Day
9:00
Kursy 1.5/2.8 na AR

Janowicz już odpadł w sobotę rano w 3.rundzie.

©2015®

niedziela, 25 stycznia 2015

IDA nie zachwyca

obejrzałem dziś ale nie zachwyca
szumią o nim media od 13 grudnia 2014 kiedy dostała nagrodę EAF

owszem, jest kameralny, czarno-biały i ascetycznie nakręcony

dziwi też końcowy wybór życiowy Idy

ładna Agata Trzebuchowska

ofoliowana Ogórek


sobota, 24 stycznia 2015

Urban o Charlie Hebdo

– Ja bym chętnie poświęcił dwunastu pracowników, żeby uzyskać 7 milionów nakładu. Tylko nie chciałbym być wśród nich
 
– zaznaczył Urban
​ (22-01-2015)​

Urban o Charlie Hebdo

Jerzy Urban
też poświęciłby 12 pracowników żeby osiągnąć taki nakład jak CHARLIE HEBDO

Emily Ratajkowski

piątek, 23 stycznia 2015

po 10 latach rządów umarł król Arabii Saudyjskiej Abdullach


artykuł z sierpnia 2005:

Spokojna sukcesja po zgonie króla Fahda to tylko pozory. Rywalizacja wewnątrz saudyjskiej rodziny rządzącej przypomina walkę buldogów pod dywanem

Ta śmierć wisiała w powietrzu od tygodni. Pod koniec maja 83-letniego monarchę z zapaleniem płuc i gorączką przewieziono do szpitala. Sytuacja musiała być poważna, skoro nie wystarczył najnowocześniejszy sprzęt medyczny i najlepsi specjaliści rezydujący w jego pałacu od czasu, gdy 10 lat temu król dostał wylewu. Pojawiały się plotki, że Fahd jest w stanie krytycznym, że lekarze czekają na pozwolenie odłączenia go od aparatury podtrzymującej funkcje życiowe.
Władze zaprzeczały. Dopiero gdy książę Bandar, bratanek Fahda, po 22 latach ambasadorowania w Waszyngtonie ogłosił koniec swojej misji i popędził do Rijadu prywatnym odrzutowcem, saudolodzy orzekli, że niehybnie spieszy on zadbać o swoje interesy przy nowym rozdaniu władzy po śmierci wuja. Kilka dni później oficjalnie ogłoszono, że król nie żyje.
Na jego odejście gotowano się już od dekady. Obowiązki niedołężnego Fahda pełnił książę Abdullah, jego przyrodni brat i oficjalny następca tronu. To on, zgodnie z planem, został nowym królem. Swym następcą mianował - również bez niespodzianek - księcia Sultana, rodzonego brata zmarłego monarchy, a zarazem szefa resortu obrony. Arabia Saudyjska wydaje się więc oazą stabilności. Niestety, jest to równowaga krucha i pozorna. W rzeczywistości rozrywany wewnętrznymi animozjami Dom Saudów (takim mianem określa się saudyjską monarchię) drży w posadach.
Niech żyje król
Cofnijmy się do roku 1995. Gdy król Fahd dostał wylewu, jego rodzina na wyścigi pognała do szpitala. Pierwsza u wezgłowia stawiła się Dżawhara al Ibrahim, czwarta, ukochana żona Fahda i ich syn, 29-letni Abdul Aziz. Dżawhara była prawą ręką Fahda, nie tylko dbała o to, by zażywał na czas lekarstwa, ale też pomagała zrozumieć mu niuanse polityki zagranicznej. Można zaryzykować twierdzenie, że miała poważny udział w rządzeniu Arabią - krajem, w którym kobiety nie mają prawa głosu ani nawet prawa prowadzenia samochodu. Młody Abdul Aziz słynął zaś z rozjeżdżania pałacowych posadzek ojca swoim Harleyem Davidsonem, nękaniem służących oraz wybudowaniem parku tematycznego pod Rijadem, z modelami starej Mekki, Medyny i innych religijnych zabytków Arabii kosztem - bagatela - 4,6 mld dolarów. Słabość króla do tego lekkoducha wynikała ponoć z przepowiedni wróżbity, który szepnął Fahdowi, że będzie żył w zdrowiu tak długo, jak długo najmłodszy syn pozostanie u jego boku.
Wkrótce do szpitala przybyli bracia Fahda, czyli najbardziej wpływowi ludzie w państwie. Ponieważ żona i syn nie dopuścili ich do łoża króla, założyli oni własny „obóz" tuż za drzwiami, selekcjonując dostęp pozostałych książąt, przybywających tłumnie na wieść o chorobie monarchy.
Cała skłócona rodzina w jednym była zgodna: Fahd nie może umrzeć. Sprowadzono najlepszych lekarzy nie tyle po to, by wyleczyli króla, lecz by utrzymali go przy życiu tak długo, jak tylko się da.
Członkowie rodziny królewskiej mieli podstawy do obaw o swój los. Dom Saudów liczy kilkanaście tysięcy książąt żyjących z państwowych stypendiów w wysokości od tysiąca do 300 tysięcy dolarów miesięcznie. Ale czy takie pieniądze wystarczą do utrzymania pałaców, żon, dzieci, służących, samochodów, jachtów, samolotów i zagranicznych rezydencji? Aby załatać dziury w budżecie, część błękitnokrwistych nadużywała swoich tytułów i przywilejów, zachowując się według klasycznych wzorców gangsterskich. Robert Baer, wieloletni pracownik CIA i znawca saudyjskich realiów opisywał, jak to książęta biorą łapówki za przyznawanie kontraktów budowlanych, handlują bronią, sprzedają wizy gastarbeiterom. Książę może wejść do restauracji, która mu się spodoba, wypisać czek na sumę niższą od ceny rynkowej i kazać właścicielowi pakować manatki. Może bezprawnie wywłaszczyć zwykłych ludzi z ich ziemi i domów, bo chce postawić w tym miejscu centrum handlowe. A kto odważy się pozwać księcia do sądu?
Utrzymanie status quo leżało w interesie wszystkich poza następcą tronu. Alergicznie reagujący na korupcję Abdullah obiecywał ukrócić samowolę, groził, że obetnie stypendia i skończy ze złodziejstwem dokonywanym w imieniu państwa. Ale dopóki żył król, jego następca miał związane ręce; każdy książę mógł więc w spokoju uprawiać swoje prywatne poletko licząc, że Abdullah wyzionie ducha przed niewiele starszym od niego Fahdem.
Stało się inaczej. Czas pokaże, czy jako król Abdullah spełni obietnice, czy też zapowiedziana przezeń naprawa Domu Saudów rozmyje się w morzu kompromisów zawieranych w imię stabilności państwa i jedności rodziny.
Problem krwi
Pod wieloma względami Arabia wciąż rządzi się prawami plemiennymi, niewiele różnymi od obowiązujących w czasach Mahometa. Sukcesja odbywa się w ten sposób, że najważniejsi książęta dochodzą do porozumienia i wyznaczają ze swojego grona tego, kto w ich ocenie ma doświadczenie i mądrość pozwalające na rządzenie państwem. Dziś najwięcej do powiedzenia mają synowie założyciela państwa saudyjskiego, Abdul Aziza ibn Sauda, który zmarł przeszło pół wieku temu. To on pierwszy wyznaczył kierunek przekazywania tronu przez brata starszego na młodszego, a dopiero w dalszej kolejności na królewskiego syna.
Jak zazwyczaj bywa, praktyka jest bardziej skomplikowana od teorii. Nie zawsze zmiana władzy odbywała się pokojowo - przed 30 laty król Fajsal zginął z ręki swego bratanka. Zasada starszeństwa w sukcesji nie obowiązuje bezwzględnie. W 1992 roku Fahd wydał edykt, iż król ma prawo mianowania i - co ważne - dymisjonowania swego następcy. Oznacza to, że żaden pretendent nie może być całkowice pewny swojej pozycji w kolejce do tronu, trzeba nieustannie uważać, nasłuchiwać, oglądać się przez ramię. Niczym w dramatach Szekspira i filmach Kurosawy, poszczególni książęta saudyjscy budują frakcje, zawiązują spiski i podkopują się nawzajem.
Do tego dochodzi zawiła kwestia czystości krwi. Brat bratu nierówny. Nazwisko i pozycja ojca są ważne, ale nie mniej istotne jest to, która z jego licznych żon wydała danego syna na świat. Weźmy np. księcia Bandara, byłego ambasadora w Waszyngtonie. Wydawałoby się, że ma on znakomitą pozycję - jest synem następcy tronu Sultana, cieszy się poważaniem ze względu na swoje międzynarodowe koneksje, Bushowie traktują go jak członka rodziny. Bandar może liczyć na dobrą posadę w saudyjskim rządzie, ale mimo swych zalet królem nigdy nie zostanie. Powód? Jego matka to służąca.
Problem krwi ma też nowy król Abdullah. Choć jest prawowitym synem założyciela państwa Abdul Aziza ibn Sauda, to jego matka pochodzi z plemienia Raszid, tradycyjnych wrogów Saudów. Ibn Saud poślubił ją, by zawrzeć z Raszidami pokój. Rywalami Abdullaha jest tymczasem sześciu synów innej żony ibn Sauda, pochodzącej z klanu Sudairi. Oprócz księcia Sultana są wśród nich minister spraw wewnętrznych Najef i gubernator prowincji Rijadu Salman.
Reformator, pragmatyk, radykał
Różnice między braćmi wykraczają poza spory familijne i rozdział stanowisk. W elitach saudyjskich istnieje fundamentalny podział dotyczący wizji państwa. Ich liberalniejsza część jako model rozwoju dla Arabii widzi może nie Zachód, ale przynajmniej Chiny, które rozwijają gospodarkę i wyrastają na potęgę pod pełną kontrolą jednej partii. Saudyjscy radykałowie wierzą zaś, iż lekiem na całe zło jest wierność Koranowi. Spór ten można sprowadzić do pytania: otworzyć się, czy lepiej zamknąć?
Podział, o którym mowa, jest trudno zauważalny, poszczególni książęta nie mają partii ani publicznie dostępnych programów; aby dowiedzieć się co myślą trzeba uważnie śledzić ich słowa, deklaracje, decyzje - i czytać między wierszami.
Abdullah przez resztę dworu jest uważany za dziwaka. Nie kocha luksusów, weekendy woli spędzać w namiocie na pustyni niż w najdroższych hotelach Europy. Deklaruje potrzebę ograniczenia wpływów duchowieństwa, proponuje delikatną, oddolną demokratyzację. W połowie lat 90. nakłonił Fahda do mianowania kilku postępowych ministrów i powołania marionetkowych instytucji służących do bezowocnego dialogu ze społeczeństwem. Choć nie jest żadnym rewolucjonistą, to według standardów arabskich zasługuje na miano delikatnego reformatora.
Poglądy nowego następcy tronu księcia Sultana są trudne to zdefiniowania. Ma on opinię pragmatyka skupionego na kontraktach zbrojeniowych, które nadzorował jako minister obrony (opozycja oskarża go o gigantyczną korupcję). Wiadomo, że Sultan jest w dobrych stosunkach z przywódcami plemiennymi w terenie.
Następny w kolejce do tronu (wedle formalnych reguł) książę Najef brata się z antyamerykańskim klerem i jest najmniej skłonny do ulegania naciskom USA. Po atakach 11 września zasłynął stwierdzeniem, że „al Kaida nie mogła tego zrobić". Od tego czasu wiele się zmieniło, Saudowie wydali wojnę al Kaidzie (ściślej: to Osama ben Laden wydał wojnę Saudom), ale Amerykanie uważają Najefa za niebezpiecznego radykała.
Każdy z braci obsadził podległe ministerstwa swoimi synami, każdy kontroluje jakąś armię: Abdullah ma pod rozkazami Gwardię Narodową, Sultan wojsko, Najef siły bezpieczeństwa. Ich wzajemna niechęć odbijała się na funkcjonowaniu rządu. Kiedyś Sultan przestał przychodzić na posiedzenia gabinetu, którym przewodniczył Abdullah. Ze swej strony ówczesny następca tronu próbował ominąć Radę Ministrów i zanosił dekrety do podpisania królowi.
Te animozje wydają się chwilowo zażegnane. Abdullah mianował Sultana swoim następcą, Najef wierzy, że będzie następny. Ich klan może czuć się usatysfakcjonowany.
Pokoleniowa zmiana warty
Jednak Abdullah i Sultan są ponad osiemdziesięcioletnimi starcami. Wygląda na to, że Arabia Saudyjska będzie zmieniać monarchę co kilka lat. Sultan ma jeszcze 23 młodszych braci, którzy mogą zapragnąć zasiąść na tronie. W końcu albo ich lista się wyczerpie, albo któryś kolejny postanowi uczynić delfinem swojego syna, a nie brata. Przejęcie władzy przez trzecią generację jest nieuchronne, ale wielbłąda z rzędem temu, kto potrafi dziś przewidzieć, kim będzie pierwszy król z nowego pokolenia i jakie będzie miał poglądy.
Sam Abdullah ma 40 synów spłodzonych z kilkoma żonami, a jego bracia nie pozostają w tyle. Czy spośród tego tłumu książąt da się w zgodzie wybrać jednego, który ma rządzić pozostałymi? Czy będzie to światowiec w rodzaju ambasadora Bandara, czy raczej utracjusz w stylu Abdul Aziza (tego na Harleyu), który zbudował sobie poparcie w siłach bezpieczeństwa i klerze, hojnie obdarowując pieniędzmi radykalnych zwolenników Osamy ben Ladena? Analitycy są podzieleni w opiniach co do znaczenia pokoleniowej zmiany warty. Jedni przekonują, że mianowanie młodszego i popularnego króla przyczyniłoby się do stabilności państwa, podważając wysiłki al Kaidy do atakowania Domu Saudów jako siedliska korupcji i nepotyzmu. Inni ostrzegają, że młokos (jeśli tak można nazwać pięćdziesięciolatka) bez szerokiego poparcia politycznego i plemiennego, nie zakorzeniony ani w islamie ani w nacjonalizmie arabskim może być dla radykałów łatwym celem.
To, kto będzie rządził w kraju dysponującymi największymi zasobami surowców energetycznych i najświętszymi miejscami islamu, jest ważne dla całego świata. Być może sukcesja w dalszym ciągu będzie się odbywać w zgodzie i spokoju. Sprzyjają temu wysokie ceny ropy - kłopoty gospodarcze Arabii są dzięki nim mniej dotkliwe. Klan Saudów pokazał, że potrafi zewrzeć szeregi w obliczu zagrożenia, jakim w ostatnich latach stała się al Kaida i wobec ryzyka utraty władzy. Bo gdyby doszło do przedłużającej się niestabilności i chaosu, po władzę gotowi są sięgnąć radykałowie marzący o obaleniu reżimu Saudów izaprowadzeniu prawdziwie bożego porządku. Wówczas Arabia mogłaby podzielić los Iraku.

KORWIN: Koalicja Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Nadzieja

22 stycznia 2015

Obalony w przewrocie pałacowym prezes Kongresu Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke założył nową partię. Ledwie wyborcy przyzwyczaili się do KNP Janusza Korwin-Mikkego, a już muszą się uczyć nazwy nowej: Koalicja Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Nadzieja, w skrócie KORWiN.


czwartek, 22 stycznia 2015

wyniki finansowe kopalni z Kompanii Węglowej SA


lotnisko Donieckie zdobyte przez Rosjan

Lotnisko w Doniecku sfilmowane przez drona

Ukraińskie cyborgi wycofały się z pozycji na lotnisku w Doniecku. Dalsza obrona terminalu, który stanowił główny punkt oporu na lotnisku, stała się niemożliwa. Jednak wokół lotniska nadal trwa bój. Również w okolicach Mariupola, i niedaleko od Łysyczańska w obwodzie ługańskim kontynuowane były intensywne walki.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75477,17292586,Cyborgi_opuscily_lotnisko_w_Doniecku__Ale_walki_trwaja.html

środa, 21 stycznia 2015

5 osób winnych smoleńskiej katastrofy


Pięć osób ?
1. Prezydent Lech Kaczyński, dysponent lotu, który nie potrafił podjąć decyzji o lądowaniu na innym lotnisku.
2. Generał dowódca Polskich sił powietrznych Andrzej Błasik, który jako jedyny z całej wycieczki w pełni zdawał sobie sprawę z przekraczania wszelkich standardów bezpieczeństwa i jako jedyny mógł się na próbę lądowania zdecydowanie nie zgodzić.
3. Kapitan Protasiuk, który uległ bezsensownym naciskom, opowiastkom z Jaka i podjął się samobójczej misji.
4. Nawigator który pomylił odczyty wysokości i mierzył odległość od powierzchni terenu, zamiast od poziomu lotniska i z powodu przelotu nad sporym obniżeniem terenu wszystko się poszło rypać.
5. Hm...a kto piąty ? Ten co na kilka minut przed "lądowaniem" rozmawiał przez telefon satelitarny z Warszawy z "dysponentem lotu" i oczywiście po wiadomości od pilotów, że w Smoleńsku nie da się lądować...rozmawiali tylko o chorej mamusi,

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17288304,Jest_prywatny_pozew_rodzin_ofiar_katastrofy_smolenskiej_.html

Pan
Bronisław Komorowski
Marszałek Sejmu
Rzeczypospolitej Polskiej

z upoważnienia Pana Prezydenta RP pragnę poinformować, że na uroczystości 70 rocznicy zbrodni katyńskiej w dniu 10 kwiehtnia 2010 r. w Katyniu Kancelaria Prezydenta RP organizuje przelot samolotu specjalnego. Obok Pana Prezydenta, w skład delegacji wchodzą przedstawiciele Rodzin Katyńskich, wojska, duchowieństwo, osoby zaproszone przez Pana Prezydenta.
Odpowiadając jednak na prośbę Pana Marszałka proponuję udostępnienie miejsc w samolocie dla 12 przedstawicieli Parlamentu, po trzech z każdego klubu.
W związku z koniecznością prowadzenia dalszych prac organizacyjnych proszę o przekazanie listy osób zgłoszonych na uroczystości.

/ - /
Władysław Stasiak
Szef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego
-----------------------------
Strona 13 raportu komisji Millera :

„W dniu 9.03.2010 r. Zespół Obsługi Organizacyjnej Prezydenta RP wystąpił do 36 splt
z zamówieniem na transport lotniczy do SMOLEŃSKA w dniu 10.04.2010 r. dwoma
samolotami (Tu-154M i Jak-40)."
---------------------
Punkt 4 paragrafu pierwszego Statutu Kancelarii Prezydenta mówi że :
„ Kancelaria zapewnia obsługę merytoryczną, organizacyjną, prawną i techniczną Prezydenta, Szefa Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zwanego dalej „Szefem Kancelarii", sekretarzy i podsekretarzy stanu."
---------------------
„Gabinet Prezydenta zapewnia organizację i koordynację działań Prezydenta wynikających z jego obowiązków konstytucyjnych i ustawowych oraz wykonuje zadania zlecone przez Prezydenta. Do zadań Gabinetu należy zapewnienie obsługi sekretarsko-kancelaryjnej i protokolarnej Prezydenta i Szefa Gabinetu Prezydenta, w tym przygotowywanie propozycji kalendarza wizyt i spotkań Prezydenta. Gabinet Prezydenta koordynuje i realizuje wizyty i spotkania Prezydenta, a także imprezy i uroczystości odbywające się w Pałacu Prezydenckim. Obsługuje wizyty krajowe i zagraniczne Głowy Państwa oraz wizyty składane na zaproszenie Prezydenta. W ramach realizacji swoich zadań Gabinet Prezydenta zapewnia obsługę organizacyjną i protokolarną Małżonki Prezydenta.W ramach Gabinetu Prezydenta działają: Zespół Sekretariatu Prezydenta, Zespół Protokolarny Prezydenta, Zespół Obsługi Organizacyjnej Prezydenta"
-----------------
Szefem Zespołu Obsługi Organizacyjnej Prezydenta był za czasów Lecha Kaczyńskiego pan Dyrektor Janusz Strużyna.
Jego zwierzchnikiem i szefem Kancelarii Prezydenta był : Władysław Stasiak ( zginał)
Zastępcą szefa Kancelarii Prezydenta był : Jacek Sasin
Szefem Gabinetu Prezydenta czyli bezpośrednim przełożonym Janusza Strużyny z tego Zespołu Organizacyjnego był : Maciej Łopiński
Sekretarzem stanu ds. współpracy ze służbami odpowiadającymi ze bezpieczeństwo państwa była : Małgorzata Bochenek
Doradca ds. bezpieczeństwa państwa był : Andrzej Zybertowicz
Doradcą ds. bezpieczeństwa państwa był : Andrzej Surmacz
Szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego był : Aleksander Szczygło (zginął)

wtorek, 20 stycznia 2015

Polska vs. Rosja 26-25

Było 1-5 a po I połowie 11-12.
W końcówce spotkania Polacy przegrywali 21-24!

20.01.2015
©2015®

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Cimoszewicz: Miler skończy fatalnie

Od czasu spotkania i narady z kaczorem , Miller wyrażnie ogłupiał , wystarczył jeden bliższy kontakt z preziem , Błaszczakiem ,Budzińskim i po człowieku , jak widać spustoszenie w czerepie straszne

©2015®

Credo Ogórek

Pogodynka która odczytuje prognozę pogody nadesłaną z centrali - Miller sobie kpi z wyborców

Wygłosiła kilka banałów i poszła:
- Gwardia Narodowa składająca się z klubów myśliwskich
- Napisać prawo od nowa
- Młodzież po studiach która nie umie obsłużyć kasy w hipermarkecie

18.01.2015
©2015®

Kopacz przegrała z górnikami

Porozumienie z soboty 17 stycznia. Gwarancja zatrudnienia i brak likwidacji 4 kopalń. Niby restrukturyzacja za 2 mld zł.

©2015®

Polska vs. Argentyna 24-23

Po I połowie przegrywali 11-12.
Zacięty mecz z półamatorami.
Dramatyczna końcówka 24-22 dla Polski i grali z podczas wykluczenia dwóch zawodników.

18.01.2015
©2015®

Polska vs. Niemcy 26-29

Porażka 16 stycznia ns inaugurację mistrzostw świata w Katarze.
W barażu o awans pokonali Niemców dwukrotnie (czerwiec 2014) mimo to federacja przyznała im dziką kartę.

©2015®

Stoch wygrywa zawody w Zakopanem

Niedziela 18 stycznia 2015

©2015®

Wywiad ze Słońcem Narodu. oglądałem

17.01.2015
Bardzo słaby i mało śmieszny.

Czcigodny Przywódca nie robi siku ani kupy bo całą energię pochłania na pracę. I nie ma odbytu.

Film zasłynie tylko z szumu po ataku koreańskicj hakerów na Sony Pictures i interwencję Obamy

©2015®

Agata Trzebuchowska jako IDA

23 lata
Studentka z MISHa

©2015®

Zygmunt Miłoszewski u Miecugowa

17.12.2014 BEZCENNY
książka BJ

Borys Lankosz nakręcił film na podstawie jego książki

12.01.2015 odbiera Paszport Polityki z oburzeniem na tupet urzędników

18.01.2015 u Miecugowa w INNY PUNKT WIDZENIA

©2015®

niedziela, 18 stycznia 2015

Nominacje do Oskara za rok 2014 (gala 22 lutego 2015)

wszystkie nominacje za rok 2014:

gala 22 lutego 2015

Najlepszy film
Snajper
Birdman
Boyhood
Grand Budapest Hotel
Gra tajemnic
Selma
Teoria wszystkiego
Whiplash

Najlepszy aktor
Steve Carell (Foxcatcher)
Bradley Cooper (Snajper)
Benedict Cumberbatch (Gra tajemnic)
Michael Keaton (Birdman)
Eddie Redmayne (Teoria wszystkiego)

Najlepsza aktorka
Marion Cotillard (Dwa dni, jedna noc)
Felicity Jones (Teoria wszystkiego)
Julianne Moore (Still Alice)
Rosamund Pike (Zaginiona dziewczyna)
Reese Witherspoon (Dzika droga)

Najlepszy aktor drugoplanowy
Robert Duvall (Sędzia)
Ethan Hawke (Boyhood)
Edward Norton (Birdman)
Mark Ruffalo (Foxcatcher)
J.K. Simmons (Whiplash)

Najlepsza aktorka drugoplanowa
Patricia Arquette (Boyhood)
Laura Dern (Dzika droga)
Keira Knightley (Gra tajemnic)
Emma Stone (Birdman)
Meryl Streep (Tajemnice lasu)

Najlepszy reżyser
Alejandro G. Iñárritu (Birdman)
Richard Linklater (Boyhood)
Bennett Miller (Foxcatcher)
Wes Anderson (Grand Budapest Hotel)
Morten Tyldum (Gra tajemnic)

Najlepsze zdjęcia
Birdman
Grand Budapest Hotel
Ida
Mr. Turner
Niezłomny

Najlepszy scenariusz oryginalny
Boyhood
Birdman
Foxcatcher
Grand Budapest Hotel
Wolny strzelec

Najlepszy scenariusz adaptowany
American Sniper
Gra tajemnic
Wada ukryta
Teoria wszystkiego
Whiplash

Najlepszy film nieanglojęzyczny
Ida (Polska)
Lewiatan (Rosja)
Mandarynki (Estonia)
Timbuktu (Mauretania)
Dzikie historie (Argentyna)

Najlepsza charakteryzacja
Foxcatcher
Grand Budapest Hotel
Strażnicy Galaktyki

Najlepsza muzyka
Grand Budapest Hotel
Gra tajemnic
Interstellar
Mr. Turner
Teoria wszystkiego 

Najlepsze kostiumy
Grand Budapest Hotel
Wada ukryta
Tajemnice lasu
Czarownica
Mr. Turner

Najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny
Citizenfour
Szukając Vivian Maier
Last Days in Vietnam
Sól Ziemi
Virunga

Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny
Crisis Hotline: Veterans Press 1
Joanna
Nasza klątwa
The Reaper
White Earth

Najlepszy montaż
Snajper
Boyhood
Grand Budapest Hotel
Gra tajemnic
Whiplash

Najlepszy film animowany
Wielka szóstka
Pudłaki
Jak wytresować smoka 2
Song of the Sea
The Tale of Princess Kaguya

Najlepszy krótkometrażowy film animowany
The Bigger Picture
The Dam Keeper
Uczta
Me and My Moulton
A Single Life

Najlepsza piosenka
„Lost Stars" (Zacznijmy od nowa)
„Grateful" (Beyond the Lights)
„I'm Not Gonna Miss You" (Glen Campbell: I'll Be Me)
„Everything is Awesome" (LEGO® PRZYGODA)
„Glory" (Selma)

Najlepsza scenografia
Grand Budapest Hotel
Gra tajemnic
Interstellar
Tajemnice lasu
Mr. Turner

Najlepszy krótkometrażowy film aktorski
Aya
Boogaloo and Graham
Maślana lampa
Paraveneh
Rozmowa

Najlepszy dźwięk
Snajper
Birdman
Interstellar
Niezłomny
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Najlepszy montaż dźwięku
Snajper
Birdman
Interstellar
Niezłomny
Whiplash

Najlepsze efekty specjalne
Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz
Ewolucja planety małp
Strażnicy Galaktyki
Interstellar
X-Men: Przeszłość, która nadejdzie

Amerykańskie fregaty wydają ostatnie tchnienie. A w Polsce dostają drugie życie


Jeden z częściowych zastępców starych fregat, USS Independence z typu LCS


Amerykańska fregata USS Kauffman wyruszyła na swój ostatni patrol. Kiedy wróci za sześć miesięcy do macierzystej bazy w Norfolk, zakończy się historia tego typu jednostek i na najbliższe lata w ogóle tej klasy okrętów w USA. Tymczasem w Polsce znacznie starszemu bliźniakowi USS Kauffman postanowiono dać drugie życie i go wyremontować.

USS Kauffman wyruszył na trwający pół roku patrol z głównej atlantyckiej bazy US Navy w Norfolk. Obecnie zmierza na południe, w kierunku Karaibów, gdzie będzie polował na przemytników narkotyków w ramach Operacji Martillo. Droga morska jest obecnie jedną z najważniejszych w szmuglu nielegalnych substancji do USA. Przemytnicy korzystają zarówno z małych statków jak i małych szybkich łodzi, jachtów czy prymitywnych okrętów podwodnych.

Amerykanie wysyłają do zwalczania przemytu fregaty, bowiem mogą one pozostawać w morzu przez kilka tygodni bez przerwy (patrol formalnie trwa pół roku, ale w jego trackie okręt wiele razy zawinie do portów na Karaibach w celu uzupełnienia zapasów) i mają na pokładzie dwa śmigłowce, znacząco ułatwiające polowanie na przestępców. Na dodatek mają działo kalibru 76 mm i działka które w zupełności wystarczają do walki z przemytnikami.
Bez następcy
Pomimo przydatności w swojej antynarkotykowej misji, fregaty takie jak USS Kauffman, czyli należące do typu Oliver Hazard Perry (OHP), są w ocenie Amerykanów reliktem przeszłości. Ze względu na wiek, stopień zużycia i relatywnie wysokie koszty obsługi (około 160 osób załogi to bardzo dużo jak na okręt do walki z przemytnikami) US Navy przyśpieszyło ich wycofywanie ze służby. USS Kauffman jako ostatni opuści szeregi amerykańskiej floty we wrześniu.

Tym samym Amerykanie na najbliższe lata zrezygnują całkowicie z fregat, zatem po raz pierwszy od czasów drugiej wojny światowej w składzie US Navy nie będzie jednostek tej klasy. Po części to wynik zmiany strategii amerykańskiej floty, a po części problemów z budową nowych okrętów, które miałyby wypełnić powstałą pustkę.

Zadania fregat typu OHP mają częściowo przejąć budowane właśnie mniejsze okręty typu Littoral Combat Ship, które teoretycznie powinny należeć do klasy korwet, ale Amerykanie dotychczas woleli je określać po prostu jako LCS (Okręty Walki Przybrzeżnej). W przyszłości, około 2019 roku, ma zostać rozpoczęta budowa nowego typu większych jednostek opartych o typ LCS, które w pełni zastąpią typ OHP i zostaną też nazwane fregatami.


Podarki dla sojuszników
USS Kauffman i inne fregaty wycofane ze służby w ostatnich latach najprawdopodobniej nie trafią na złom, ale zostaną oddane lub sprzedane z małe pieniądze państwom sojuszniczym. W ten sposób Amerykanie chcą się pozbyć łącznie ośmiu okrętów. Po dwa mają trafić do Meksyku i Tajlandii a cztery na Tajwan.


Dla Amerykanów, dysponujących najpotężniejszą flotą świata, stare fregaty są mało przydatne, ale dla mniejszych i biedniejszych państw mogą jeszcze prezentować pewną wartość. Jednostki typu OHP stanowią najliczniejszą grupę "darowanych" amerykańskich okrętów. Osiem byłych fregat US Navy pływa pod banderą Turcji, cztery Egiptu, dwie Polski a po jednej Bahrajnu i Pakistanu.
Dla Amerykanów oddawanie starych fregat to bardzo korzystny układ, bowiem zamiast wysyłać je na złom, mogą na nich jeszcze zarobić, wzmocnić potencjał swoich sojuszników i zyskać ich wdzięczność. Na dodatek amerykańskie firmy zarabiają wiele milionów dolarów na remontach jednostek typu OHP. Potem dochodzi jeszcze kwestia kupowania części zamiennych i kolejnych napraw, które w przypadku mających po ponad 20 lat okrętów są niezbędne.

Generałowie z amerykańskim rodowodem
W ten schemat już ponad dekadę temu wpisała się Polska. Po wejściu do NATO zdecydowano się przejąć od Amerykanów dwie fregaty typu OHP. W ten sposób w 2002 roku USS Wadsworth stał się ORP Gen. T. Kościuszko, a USS Clark ORP Gen. K. Pułaski. Obie fregaty należały do najstarszych w swoim typie, zbudowano je w latach 1979 i 1980, przez co jako jedne z pierwszych zostały wycofane ze służby w US Navy i przeznaczone do "podarowania".

Już wówczas decyzja MON o przejęciu obu fregat rodziła wiele kontrowersji. Rządowi wytykano, że są to jednostki, które Amerykanie inaczej posłaliby na złom, przestarzałe i zużyte. Na dodatek wraz z nimi zakupiono jedyne symboliczne ilości uzbrojenia rakietowego (rakiety przeciwokrętowe Harpoon i przeciwlotnicze SM-1), niepozwalające w pełni uzbroić nawet jednej fregaty.
Decyzję przeważyło jednak to, że inaczej polska flota nie miałaby żadnego dużego okrętu nawodnego, na którym mogliby szkolić się i utrzymywać swoje umiejętności marynarze. W tym samym czasie szykowano się bowiem do wycofania ze służby ponad 30-letniego poradzieckiego niszczyciela ORP Warszawa. Obie fregaty miały posłużyć jedynie dekadę, bowiem około 2010 roku planowano przyjąć do służby pierwszą korwetę typu Gawron

Fregaty tylko z nazwy
Nie powstanie jednak żadna polska korweta. Wobec tego wysłużone poamerykańskie fregaty nadal muszą pełnić de facto funkcję okrętów szkolnych. Ze względu na zużycie i wiek, zdolności bojowe obu jednostek są bowiem niewielkie, a skuteczne mogą być właściwie tylko w zakresie zwalczania okrętów podwodnych.

W związku z tym MON podpisał w 2013 roku umowę z Amerykanami, którzy za 34 miliony dolarów wyremontują ORP Gen. K. Pułaski. Dzięki temu stara fregata ma jeszcze dotrwać do połowy przyszłej dekady, kiedy zgodnie z planami mają być już gotowe nowe okręty polskiej floty, w tym ex-Gawron, czyli okręt patrolowy Ślązak i być może nowe okręty obrony wybrzeża Miecznik oraz patrolowe Czaple. Wówczas na nie przesiądą się marynarze, którzy do tego czasu będą utrzymywać umiejętności na de facto okręcie szkolnym ORP Gen. K. Pułaski.
Decyzje podejmowane przez MON wskazują na to, że ministerstwo nie ma złudzeń co do potencjału starych amerykańskich fregat i podobnie jak Amerykanie, najchętniej by się ich pozbyło. Nie przewiduje się ich modernizacji, tak aby przedstawiały jakąś wartość bojową, ale jedynie znacznie tańszy doraźny remont. Nie ma też mowy o usprawnieniu starszego ORP Gen. T. Kościuszko, który prawdopodobnie zostanie rezerwuarem części zamiennych dla nowszego ORP Gen. K. Pułaski.

Problem w tym, że budowa nowych okrętów idzie w Polsce wyjątkowo opornie. Podobnie ich zakupy za granicą. O ile w wojskach lądowych czy lotnictwie widać postępy w modernizacji, tak flota jest od ponad dekady utrzymywana na powierzchni doraźnymi zakupami na małą skalę i starymi okrętami przyjmowanymi "w darze" od sojuszników. Bez konsekwentnej realizacji zapowiedzianego w 2014 roku wielkiego programu faktycznej odbudowy Marynarki Wojennej, za dziesięć lat będzie ona bardzo skromną siłą pozbawioną większych okrętów nawodnych i okrętów podwodnych.

Proste narzędzie do konkretnego zadania
W 2025 roku, kiedy MON planuje ostatecznie zakończyć karierę fregat OHP w polskiej flocie, ORP Gen K. Pułaski będzie miał 45 lat. Konstruktorzy zakładali natomiast pierwotnie, że okres  jego służby wyniesie około 25 lat, co jest standardem dla większości okrętów nawodnych w US Navy. W praktyce większość amerykańskich fregat OHP służyło nawet krócej, bowiem po zakończeniu zimnej wojny uznano je za nieperspektywiczne i mało przydatne, wobec czego chętnie obdarowywano nimi sojuszników.

Fregaty OHP zaprojektowano w latach 70. Miały być relatywnie tanimi i masowo budowanymi okrętami do ochrony większych jednostek oraz statków handlowych przed radzieckimi okrętami podwodnymi i w mniejszym stopniu bombowcami dalekiego zasięgu. Chęć ograniczenia kosztów doprowadziła do świadomego ograniczenia potencjału bojowego okrętów i rezygnacji z możliwości ich późniejszych głębokich modernizacji. Pomimo tego średni koszt jednej fregaty wzrósł ostatecznie z planowanych 63 milionów dolarów do 194 milionów.
Amerykańskie stocznie zbudowały 51 jednostek typu OHP w latach 1975-1989. Dodatkowo na licencji Tajwan zbudował dziewięć kolejnych, Hiszpania sześć, a Australia dwie. Choć US Navy swoich okrętów się pozbywa, to wiele innych użytkowników planuje przeprowadzać coś, czego Amerykanie nie zakładali, czyli głębokie modernizacje fregat OHP. Pracują nad tym między innymi Turcy, którzy znacząco odnawiają swoje jednostki zwiększając ich możliwości bojowe. Próbowali nawet zachęcić takim rozwiązaniem polski MON, ale bez rezultatu.