Ja, niżej podpisany Edward Graczyk, mając na uwadze zgłaszane publicznie zarzuty wobec Lecha Wałęsy o jego rzekomą agenturalną przeszłość oświadczam co następuje:
1. Jako pracownik służb kontrwywiadu PRL zostałem skierowany do Gdańska w celu monitorowania bezpieczeństwa państwa w związku z zajściami w grudniu 1970 r. Zlecono mi ocenę postępowania i potencjalnego zagrożenia ze strony czynników zewnętrznych oraz skoncentrowanie uwagi na liderów protestów robotniczych, w tym na osobie Lecha Wałęsy.
2. W trakcie realizacji tych zleconych mi zadań, w ścisłej współpracy z innymi organami PRL, przeprowadzałem przesłuchania liderów protestów, protestów tym Lecha Wałęsy jako uczestnika i przywódcę zajść.
3. Wszystkie rozmowy z Lechem Wałęsą były przesłuchaniami w czasie których był on poddawany oczywiście presji właściwej dla tej formy wywiadowczej.
4. Nigdy nie uzyskałem od Lecha Wałęsy żadnej deklaracji współpracy z organami bezpieczeństwa PRL, ani nigdy w czasie tych rozmów czy przesłuchań nie było mowy o werbunku Lecha Wałęsy do współpracy z organami PRL.
5. Zaprzeczam kategorycznie twierdzeniu, abym był tą osobą, która zwerbowała Lecha Wałęsę.
6. Według mojej wiedzy operacyjnej, żaden inny pracownik organów bezpieczeństwa PRL nie uzyskał od Lecha Wałęsy zgody lub deklaracji współpracy agenturalnej czy jakiejkolwiek innej z organami PRL, gdyż fakt taki byłby mi natychmiast znany, jako informacja niezbędna w pracy wywiadowczej.
7. Jednoznacznie stwierdzam, że Lech Wałęsa nie sporządzał na moje ani innych organów PRL zlecenie żadnych relacji ani informacji na piśmie.
8. Z treści przesłuchań Lecha Wałęsy nie wynikała żadna możliwość pokrzywdzenia ani zagrożenia dla osób trzecich.
9. Wobec braku jakiejkolwiek deklaracji współpracy z organami PRL wykluczone jest, abym przekazywał Lechowi Wałęsie środki finansowe jako wynagrodzenie, czy zwrot kosztów podróży, skoro przesłuchania odbywały się w mieście jego zamieszkania tj. w Gdańsku, a zwrot kosztów należał się tylko w razie dojazdu z innej miejscowości.
10. Potwierdziłem w swoich upublicznionych zeznaniach wiarygodność dokumentu kwitującego przekazanie pieniędzy, sygnowane podpisem "Bolek", co oznaczało w praktyce służb PRL, że środki zostały przeznaczone na sprawę o kryptonimie "Bolek", a wydatkowanie potwierdzone zostało podpisem wykonanym przeze mnie lub innego pracownika służb PRL za pomocą tego kryptonimu.
11. Lech Wałęsa osobiście, własnoręcznie, ani w żaden inny sposób nie potwierdzał przyjęcia ode mnie żadnych środków finansowych, gdyż nigdy nie nastąpiło wręczenie mu takich środków.
12. Standardową praktyką działania organów bezpieczeństwa PRL było przypisanie do akcji rozpracowywania danej osoby, w tym przypadku Lecha Wałęsy, konkretnego kryptonimu bez wiedzy ani zgody tej osoby. Kryptonimem "Bolek" zostały nazwane w dokumentacji organów PRL wszystkie działania wobec danej osoby, w tym podsłuchy w zakładzie pracy, na łącznicy telefonicznej, podsłuch w siedzibie związku zawodowego kierowanego przez Lecha Wałęsę i podsłuch na telefon domowy.
13. Istniejące pokwitowania przekazania środków finansowych nie są więc pokwitowaniami odebrania ich przez osobę poddaną rozpracowaniu, a stanowią potwierdzenie poniesienia kosztów aranżacyjnych prowadzenia sprawy o danym kryptonimie kryptonimie rozliczeniach wewnętrznych organów PRL.
Oświadczam, że ze względu na wiek i inne okoliczności osobiste chcę zamknąć wszelkie spekulacje w opisywanych sprawach przekazuję powyższe informacje w dobrej wierze, opisując znaną mi prawdę historyczną i nie mam zamiaru w żaden inny sposób wypowiadać się w tej sprawie.
niedziela, 21 lutego 2016
Edward Graczyk oświadczenie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz