Amerykanie obronili tytuł mistrzów świata w koszykówce po tym, jak pokonali w finale Serbów 129:92. Żadnego z meczów złoci medaliści nie wygrali mniej niż dwudziestoma punktami.
To był wielki turniej w wykonaniu podopiecznych Mike'a Krzyzewskiego. Amerykanie w finale nie pozostawili złudzeń Serbom i już po pierwszej połowie było wiadomo, że walka toczy się tylko o to jak wysoka będzie różnica punktowa między finalistami.
Skończyło trzydziestu siedmiu punktach, a największa w tym zasługa Jamesa Hardena i Kyrie Irvinga, którzy wspólnie zdobyli 49 punktów.
Ten drugi został zresztą MVP całego turnieju. Przypomnijmy, że Irving w nadchodzącym sezonie NBA będzie wspólnie z LeBronem Jamesem walczył o mistrzostwo w barwach Cleveland Cavaliers.
Wśród Serbów na wyróżnienie zasłużył Nikola Kalinić, który zdobył osiemnaście punktów.
Głównymi rywalami Amerykanów w walce o złoto mieli być Hiszpanie, ale odpadli oni w ćwierćfinale po porażce z Francją (52:65). Hiszpanie byli gospodarzami turnieju. Francuzi zdobyli zresztą brązowy medal po wygranej z Litwą (95:93).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz