1. Brazylia
Nie po to Brazylia organizuje mistrzostwa świata, żeby odpadać już w ćwierćfinale jak miało to miejsce na dwóch ostatnich mundialach. Poza umiejętnościami poszczególnych piłkarzy, doświadczeniem i zmysłem taktycznym Luiza Felipe Scolariego, atutem gospodarzy będzie dobrze znany im klimat. Co więcej on wcale nie musi im bardzo pomagać, wystarczy, że przeszkodzi najgroźniejszym rywalom z Europy.
2. Niemcy
Jeśli ktoś uważa, że tym razem Niemcy wcale nie muszą zajść daleko, może latem 2014 roku być zaskoczony. Zespół, który od 2002 roku na każdych mistrzostwach docierał co najmniej do półfinału, na brazylijskich stadionach powinien zagrać nie gorzej. Piłkarze Joahima Loewa przez eliminacje przeszli jak burza. Wygrali grupę z ośmioma (!) punktami przewagi, a ich bilans bramkowy zatrzymał się na wyniku +26.
3. Argentyna
W czerwcu 2014 roku miną 24 lata od ostatniego udziału Argentyny w finale MŚ. Kiedy Niemcy ogrywali Albicelestes na Stadio Olimpico po wątpliwym karnym, Messi był świeżo po pierwszych urodzinach. Nadzieja dwukrotnych mistrzów świata wciąż jest niespełniona w reprezentacji narodowej. Najwyższy czas, żeby czterokrotny zdobywca Złotej Piłki zwojował coś poza rozgrywkami klubowymi. Szanse południowoamerykańskiego zespołu zmniejsza fakt, że już w ćwierćfinale trafić mogą na Niemców, którzy eliminowali Argentynę z dwóch ostatnich mundiali.
4. Hiszpania
Wielu ekspertów uważa, że obrona tytułu mistrzowskiego przez Hiszpanię jest niewykonalna. Złota generacja z Xavim i Iniestą na czele od ostatnich podrygów na miarę sukcesów najwyższej rangi sporo się postarzała. Dlaczego jeszcze może być ciężko? Na kontynencie amerykańskim odbyło się siedem turniejów finałowych MŚ. Nigdy nie triumfował tam zespół z Europy. Jeśli ktoś w 2014 roku ma tę statystykę zmienić, to chyba jednak prędzej Niemcy.
5. Urugwaj
Grupa z Anglią i Włochami powoduje, że najpierw trzeba się zastanowić czy Urugwaj w ogóle z niej awansuje. Jeśli jednak po raz kolejny weźmiemy pod uwagę, że turniej odbywa się w Ameryce Południowej, wątpliwości szybko zostaną rozwiane. To raczej Włosi i Anglicy, w związku z adaptacją, mogą mieć problemy właśnie na starcie imprezy. Ponadto eksperci skreślają raczej wyspiarzy. A jeśli Urugwajowi uda się uniknąć Brazylii w ćwierćfinale, to...
6. Kolumbia
Zespół Jose Pekermana rewelacyjnie radził sobie w kwalifikacjach do turnieju, dając się wyprzedzić jedynie Argentynie. W pamięć zapaść powinno zwycięstwo 4:0 nad Urugwajem, które pokazało, że możliwości Kolumbijczyków sięgają bardzo wysoko. Jeśli Falcao i jego nie mniej utalentowani koledzy trafią z formą, to drużyna, która do tej pory była na mundialach tylko tłem, może wyjść na pierwszy plan.
7. Francja
Hmmm... Po ostatnich "popisach" w RPA wierzyć w powodzenie Francuzów trudniej. Nie należy jednak zapominać, że reprezentację trójkolorowych tworzą wciąż piłkarze jeśli nie wybitni, to co najmniej piekielnie utalentowani. W gronie faworytów do triumfu postawić ich zatem trzeba choćby z przyzwoitości. Pytanie tylko, czy w Brazylii zagrają tak jak w pierwszym meczu barażowym o turniej, czy tak jak w rewanżu.
8. Włochy
Mistrzowie z 2006 roku trafili do silnej grupy, ale dzięki losowaniu już po pierwszym ewentualnym zwycięstwie w meczu z przeciętną ostatnio Anglią mogą być na świetnej pozycji wyjściowej. Triumf w tak prestiżowym meczu z miejsca podbije morale i pozwoli dodać wiary, jednocześnie rzucając strach na potencjalnych rywali Włochów. Przetarcie z mocnymi zespołami już w fazie grupowej może pomóc w dalszej fazie turnieju.
9. Holandia
Holandia do grona medalistów mundialu aspiruje bardzo często (o ile w ogóle się zakwalifikuje), ale od ponad trzydziestu lat niemal zawsze tylko aspiruje. Wyjątek z 2010 roku zdaje się potwierdzać tę regułę. Jak o piłkarzach Oranje pisze Dariusz Wołowski: "Jeśli nie skoczą sobie do oczu w samolocie do Rio, jeśli zagrają tak pragmatycznie jak w Afryce. Jeśli." No właśnie, ale kto to może przewidzieć?
10. Portugalia
Cristiano Ronaldo, podobnie jak Messi, marzy o tym, by również z drużyną narodową coś wreszcie wygrać. Najbliżej był na swoim podwórku w 2004 roku, ale przegrany z Grecją finał pozostawił olbrzymi niedosyt. Po dziesięciu latach, jako dojrzały lider zespołu Paulo Bento, CR7 jest dużo lepiej przygotowany do dźwignięcia odpowiedzialności. Udowodnił to już w barażach. Czy geniusz pociągnie za sobą innych i Portugalię zobaczymy więcej niż w czterech meczach mundialu?
Nie po to Brazylia organizuje mistrzostwa świata, żeby odpadać już w ćwierćfinale jak miało to miejsce na dwóch ostatnich mundialach. Poza umiejętnościami poszczególnych piłkarzy, doświadczeniem i zmysłem taktycznym Luiza Felipe Scolariego, atutem gospodarzy będzie dobrze znany im klimat. Co więcej on wcale nie musi im bardzo pomagać, wystarczy, że przeszkodzi najgroźniejszym rywalom z Europy.
2. Niemcy
Jeśli ktoś uważa, że tym razem Niemcy wcale nie muszą zajść daleko, może latem 2014 roku być zaskoczony. Zespół, który od 2002 roku na każdych mistrzostwach docierał co najmniej do półfinału, na brazylijskich stadionach powinien zagrać nie gorzej. Piłkarze Joahima Loewa przez eliminacje przeszli jak burza. Wygrali grupę z ośmioma (!) punktami przewagi, a ich bilans bramkowy zatrzymał się na wyniku +26.
W czerwcu 2014 roku miną 24 lata od ostatniego udziału Argentyny w finale MŚ. Kiedy Niemcy ogrywali Albicelestes na Stadio Olimpico po wątpliwym karnym, Messi był świeżo po pierwszych urodzinach. Nadzieja dwukrotnych mistrzów świata wciąż jest niespełniona w reprezentacji narodowej. Najwyższy czas, żeby czterokrotny zdobywca Złotej Piłki zwojował coś poza rozgrywkami klubowymi. Szanse południowoamerykańskiego zespołu zmniejsza fakt, że już w ćwierćfinale trafić mogą na Niemców, którzy eliminowali Argentynę z dwóch ostatnich mundiali.
4. Hiszpania
Wielu ekspertów uważa, że obrona tytułu mistrzowskiego przez Hiszpanię jest niewykonalna. Złota generacja z Xavim i Iniestą na czele od ostatnich podrygów na miarę sukcesów najwyższej rangi sporo się postarzała. Dlaczego jeszcze może być ciężko? Na kontynencie amerykańskim odbyło się siedem turniejów finałowych MŚ. Nigdy nie triumfował tam zespół z Europy. Jeśli ktoś w 2014 roku ma tę statystykę zmienić, to chyba jednak prędzej Niemcy.
5. Urugwaj
Grupa z Anglią i Włochami powoduje, że najpierw trzeba się zastanowić czy Urugwaj w ogóle z niej awansuje. Jeśli jednak po raz kolejny weźmiemy pod uwagę, że turniej odbywa się w Ameryce Południowej, wątpliwości szybko zostaną rozwiane. To raczej Włosi i Anglicy, w związku z adaptacją, mogą mieć problemy właśnie na starcie imprezy. Ponadto eksperci skreślają raczej wyspiarzy. A jeśli Urugwajowi uda się uniknąć Brazylii w ćwierćfinale, to...
6. Kolumbia
Zespół Jose Pekermana rewelacyjnie radził sobie w kwalifikacjach do turnieju, dając się wyprzedzić jedynie Argentynie. W pamięć zapaść powinno zwycięstwo 4:0 nad Urugwajem, które pokazało, że możliwości Kolumbijczyków sięgają bardzo wysoko. Jeśli Falcao i jego nie mniej utalentowani koledzy trafią z formą, to drużyna, która do tej pory była na mundialach tylko tłem, może wyjść na pierwszy plan.
7. Francja
Hmmm... Po ostatnich "popisach" w RPA wierzyć w powodzenie Francuzów trudniej. Nie należy jednak zapominać, że reprezentację trójkolorowych tworzą wciąż piłkarze jeśli nie wybitni, to co najmniej piekielnie utalentowani. W gronie faworytów do triumfu postawić ich zatem trzeba choćby z przyzwoitości. Pytanie tylko, czy w Brazylii zagrają tak jak w pierwszym meczu barażowym o turniej, czy tak jak w rewanżu.
8. Włochy
Mistrzowie z 2006 roku trafili do silnej grupy, ale dzięki losowaniu już po pierwszym ewentualnym zwycięstwie w meczu z przeciętną ostatnio Anglią mogą być na świetnej pozycji wyjściowej. Triumf w tak prestiżowym meczu z miejsca podbije morale i pozwoli dodać wiary, jednocześnie rzucając strach na potencjalnych rywali Włochów. Przetarcie z mocnymi zespołami już w fazie grupowej może pomóc w dalszej fazie turnieju.
9. Holandia
Holandia do grona medalistów mundialu aspiruje bardzo często (o ile w ogóle się zakwalifikuje), ale od ponad trzydziestu lat niemal zawsze tylko aspiruje. Wyjątek z 2010 roku zdaje się potwierdzać tę regułę. Jak o piłkarzach Oranje pisze Dariusz Wołowski: "Jeśli nie skoczą sobie do oczu w samolocie do Rio, jeśli zagrają tak pragmatycznie jak w Afryce. Jeśli." No właśnie, ale kto to może przewidzieć?
10. Portugalia
Cristiano Ronaldo, podobnie jak Messi, marzy o tym, by również z drużyną narodową coś wreszcie wygrać. Najbliżej był na swoim podwórku w 2004 roku, ale przegrany z Grecją finał pozostawił olbrzymi niedosyt. Po dziesięciu latach, jako dojrzały lider zespołu Paulo Bento, CR7 jest dużo lepiej przygotowany do dźwignięcia odpowiedzialności. Udowodnił to już w barażach. Czy geniusz pociągnie za sobą innych i Portugalię zobaczymy więcej niż w czterech meczach mundialu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz