Polska to obwarzanek, Kresy urodzajne, centrum nic
Prezydent Komorowski w Wiśle:
Polska jest jak obwarzanek, na krańcach najtwardsza
Polska to obwarzanek, Kresy urodzajne, centrum nic
Polska jest jak obwarzanek, na krańcach najtwardsza
Przepisy karne
Art. 87a. Podróżny, który w czasie kontroli dokumentów przewozu osób lub bagażu, mimo braku odpowiedniego dokumentu przewozu, odmawia zapłacenia należności i okazania dokumentu, umożliwiającego stwierdzenie jego tożsamości,
podlega karze grzywny.
Art. 87b. Podróżny, który w czasie kontroli dokumentów przewozu osób lub bagażu nie pozostał w miejscu przeprowadzania kontroli albo w innym miejscu wskazanym przez przewoźnika lub organizatora publicznego transportu zbiorowego albo osobę przez niego upoważnioną do czasu przybycia funkcjonariusza Policji lub innych organów porządkowych,
podlega karze grzywny.
Art. 87c. Orzekanie w sprawach określonych w art. 87a i 87b następuje w trybie Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.
- Nie ukrywam, że o ile rozpoznałem ciało mojego śp. brata na lotnisku (w Smoleńsku), i tu nie miałem wątpliwości, podałem zresztą charakterystyczne cechy i one zostały potwierdzone - bliznę na ręce po ciężkim złamaniu - o tyle, kiedy już widziałem ciało przywiezione do Polski w trumnie, to go nie rozpoznałem. Tutaj to był człowiek, który w ogóle nie przypominał mojego brata. Mówiono mi, że to on.
- Z całą pewnością prezydent nie był generałem i nie nosił generalskich mundurów; to jest poza jakąkolwiek wątpliwością.
Adwokat Rafał Rogalski, pełnomocnik prawny części ofiar katastrofy smoleńskiej, powiedział w Radiu RMF, że nie ma pewności, czy w krypcie na Wawelu spoczywają zwłoki prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. Mówił też, że "ma wątpliwości", w jaki sposób zginął Przemysław Gosiewski, również ofiara katastrofy. Pytany o szczegóły, zasłonił się tajemnicą śledztwa.
Oto fragment rozmowy z Rogalskim:
Konrad Piasecki (RMF FM): Czy ma pan pewność, że na Wawelu spoczywają ciała Marii i Lecha Kaczyńskich?
Rafał Rogalski: Ja chciałbym mieć tę pewność. Materiały są analizowane bardzo wnikliwie przez prokuratorów, także przez pełnomocników.
To znaczy, że pan tej pewności nie ma?
- Nie mam. Od pół roku bardzo szczegółowo analizowane są materiały, także te, które przyszły niedawno z prokuratury rosyjskiej. Natomiast tej pewności wciąż nie ma.
Rozumiem, iż cała ta wrzawa wokół posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego i mojego w nim udziału, stała się głównie okazją do realizacji głównego celu – podważenia prestiżu, zaufania, zdyskredytowania Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. „Rykoszety” miały odczuć również niektóre środowiska III Rzeczpospolitej, lewicy, tzw. Salonu, „Gazety Wyborczej” itd. Do „Smoleńska” i „Krzyża” doszedł kolejny pretekst: osoba Jaruzelskiego.