KKB gdyby żył miałby 88 lat. Co ciekawe parę lat po jego śmierci do mieszkania matki wtargnęli oficerowie z Urzędu Bezpieczeństwa w poszukiwaniu Krzysztofa...
22 I 1921 - 4 VIII 1944 [']Elegia o ... [chłopcu polskim]
Oddzielili cie, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pekło?
20. III. 1944 r.
źródło
20:30 WT 4 VIII 2009
(74)
(74)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz