niedziela, 29 marca 2009

Borubar zawinił, Ben Hakera powiesili


Wynik meczu znany
Irlandia Pn. 2:3 Polska


    0:1 ktoś tam nam strzela już w 10 minucie, ledwo piwo się otworzyło, a już przyszło odrabiać straty (winny Boruc, ale ja tam nie wiem, na piłce znam się słabo)



1:1 po golu Jelenia i nadzieje odżywają i chwała Bogu, mecz zaczyna się od początku, a szansa na 3 pkt wciąż istnieje


  • przerwa i kolejna porcja kalorii, tym razem mniej piwnych

    przełączam na TVP2 czekam paręnaście sekund i już mamy 1:2, znów przychodzi nam odrabiać straty


a gdyby tego było mało katastrofa przychodzi w 61. minucie [1:3], Żewłakow podaje zza pola karnego do Boruca, a ten niemogąc łapać piłki do rąk (któryś tam paragraf przepisów do gry w piłkę) niefortunnie przestrzeliwuje jej wykopanie i piłeczka turla się wpadając w światło naszej bramki. Sędzia szwedzki ze spokojem odgwizduje gola, a kibole przed ekranami tv wlewają w gardła kolejny litr piwska - z beznadziei.

minuty 61-91 bezskuteczne próby odrobienia strat

90+1 Saganowski (wszedł od połowy drugiej połowy) i zmniejszył widmo klęski do 2:3

2 minuty nadziei, a w zasadzie jeszcze mniej, nic się nie wydarzyło i mękę w Belfaście uczciwie przegraliśmy 2:3. Czasu na 3:3 nie starczyło...

W prima aprilis czeka na nas San Marino. Oby wynik nie był równiez zartem.

Zaś w miediach rozgorzala dyskusja kiedy zwolnic Leo Benhakkera, od razu czy po meczu z San Marino. Jak zwykle prym wiedzie wielki wstrzymacz Angli sprzed lat 36 Jan Tomaszewski. Stara śpiewka, ze PZPN to dno i kolesie. Powszechnie o tym wiadomo, ale jedyne co słusznie uczynił Listkiewicz to wziął zagranicznego trenera a nie taplał się w bagnie polskiej nieumiejętności i bezpomysłowości.

ŚR 1 IV 2009, 16:45

Brak komentarzy: