wtorek, 24 czerwca 2014

Prywatna kolacja za państwowe pieniądze

Jeżeli należność za te kolacyjki była płacona z budżetu MSZ,to na pewno nie były to "prywatne rozmowy polityków". Trudno bowiem sobie wyobrazić że czołowi członkowie rządu wykorzystują fundusze MSZ na pokrywanie swoich prywatnych kolacyjek.

Cytat

Kolacja Jacka Rostowskiego i Radosława Sikorskiego w restauracji Amber Room w Pałacu Sobańskich (która znalazła się na taśmach "Wprost") była finansowana z budżetu MSZ - ustaliła Gazeta.pl. Jej koszt to 1352,25 zł - poinformowało nas MSZ.

Przypomnijmy, że inni bohaterowie taśm "Wprost" - Bartłomiej Sienkiewicz i Marek Belka - również zapłacili niemałą kwotę za swoją kolację. A raczej nie zapłacili, bo zasponsorował ją NBP. Jak pisał "Fakt", który dotarł do faktury z restauracji Sowa & Przyjaciele, w czasie kilkugodzinnego spotkania politycy wydali blisko 1,5 tys. zł na jedzenie i alkohol. Rachunek zapłacił Marek Belka, posługując się służbową kartą. - Spotkanie było zainicjowane przez szefa gabinetu prezesa NBP. Było to spotkanie służbowe, rozmowa także dotyczyła spraw służbowych - wyjaśnił w rozmowie z "Faktem" dyrektor departamentu komunikacji i promocji NBP Marcin Kaszuba. Podkreślił, że środki pochodziły z funduszu reprezentacyjnego, który jest finansowany z pieniędzy zarobionych przez NBP. Jak zaznaczył, Marek Belka nie wydał pieniędzy podatników.

Drogie wino, foie gras, comber z królika...

Idąc tym tropem, postanowiliśmy zapytać Ministerstwo Spraw Zagranicznych, kto i ile zapłacił za kolację Sikorski-Rostowski. Przypomnijmy, jak opisywał spotkanie polityków "Wprost":

"Radosław Sikorski czeka na Jacka Rostowskiego, popijając szampana. Były wicepremier przychodzi spóźniony. Również zamawia szampana". (...) "Sikorski przegląda kartę win. Rostowski pyta o specjały. (...) Panowie nie mogą się zdecydować, czy lepsze pierogi z farszem z królika, golonka glazurowana, pierożki cielęce, foie gras, czy tatar z tuńczyka. Ostatecznie minister spraw zagranicznych zamawia zupkę z dyni i krwistą polędwicę wołową. (...) Były wicepremier decyduje się na foie gras i comber z królika. (...) Do posiłku Sikorski proponuje bardzo drogie wino Pomerol z, jak mówi, kryzysowego 2008. (...) Sikorski wyraża zaniepokojenie brakiem porto w ofercie restauracji. Kelner zapewnia, że portugalskie wino jest dostępne. Minister martwi się ceną. Ta jest zdecydowanie za wysoka. Po chwili namysłu panowie jednak zamawiają po dwa kieliszki".

Ile kosztowała ta kolacja? MSZ odpowiada: "Koszt kolacji w restauracji Amber Room w Pałacu Sobańskich w dniu 15 stycznia 2014 r. wyniósł 1352,25 zł. Kwota została zapłacona z budżetu MSZ".

Powodem spotkania propozycja objęcia placówki w Paryżu

Resort wyjaśnia także powód, dla którego to z jego budżetu zostały opłacone posiłki i napoje: "Powodem spotkania była propozycja objęcia placówki w Paryżu przez posła Jacka Rostowskiego".

Rzeczywiście, panowie poruszyli przy kolacji i ten temat. Z artykułu opublikowanego przez "Wprost" wynika, że rozmowa była dosyć krótka: (S - Sikorski, R - Rostowski)

S: - Rozumiem, że ambasadorstwo w Paryżu cię nie interesuje.
R: - Nie, na tym etapie dziękuję. 
S: - Bo prezydent zgłasza mi swój pomysł i jak się już na niego zgodzę, nie będzie odwrotu. 
R: - Może być, że by mnie zainteresowało, jeśli nie będę [niezrozumiałe - red.]. A kiedy musisz, bo ty mi rok temu mówiłeś, że musisz taką decyzję podjąć? 
S: - Teraz. 
R: - Wtedy mówiłeś, że teraz. 
S: - Przedłużyłem Orłowskiemu, ale nie mogę przedłużać w nieskończoność. 
R: - A mogę do momentu ustalania list? 
S: - A, to tyle dam. 
R: - W najgorszym to miesiąc. 
S: - Tyle mogę. 
R: - OK. 
S: - Nie no, masz to jak w banku. No listę. (...) Słyszę nawet, że jesteś rozważany do mojego okręgu. (...) W tej sprawie będę miał trochę do powiedzenia, nie wiem, czy chcemy cię w naszym... 
R: - Nie, nie, ja słyszałem, jeśli chcesz mnie (...) jako konkurenta, to najlepszy sposób, żebym ja miał stuprocentową pewność w parlamencie.

Brak komentarzy: