niedziela, 3 listopada 2013

kim dla ciebie jest Lech Wałęsa?


Treść oryginalnej wiadomości -- 
Temat: "Kim dla Ciebie jest Lech Wałęsa"
Data: Tue, 15 Oct 2013 17:39:35 +0200
Nadawca: Wojciech xxxxxx <wojciech.xxxxxxxxxxxxxx@kancelaria.warszawa.pl>

Adresat: konkurs@firma.interia.pl, blw@ilw.org.pl, www.ilw.org.pl, Agnieszka Różycka <agniroz@gmail.com>

Dla mnie :
Lech Wałęsa jest najwybitniejszym żyjącym Polakiem .
Lech Wałęsa był przywódcą rebelii , która dała Polsce niepodległość i 
dużo wolności.
Lech Wałęsa jest doskonałym analitykiem politycznym, dowcipnym mówcą , 
efektownym i efektywnym trybunem ludowym, wreszcie jest emblematycznym 
Polakiem XX wieku .
Lech Wałęsa jest naszym narodowym logo. Jedynym rozpoznawalnym na świecie.

Od momentu , gdy po raz pierwszy Go zobaczyłem i usłyszałem , koniec 
sierpnia 1980 , tvp , następnie jesienią 1980r. "na żywo" w Warszawie 
(najpiękniejsza jesień mojego życia) , byłem pewny , że tylko taki Typ

( robotnik ale ze wsi , nieumoczony w prl, katolik ale nie dewot, 
sprytny , pewny siebie arogancki wręcz , ale tolerancyjny , 
pozawarszawski ) może komunę rozłożyć. Bezsilność komuny w relacjach z 
nim tkwiła też we wspaniałym języku i narracji Wałęsy , ( "nie ma 
początku , nie ma końca" , "jestem za , a nawet przeciw", "nie chcę ale 
muszę "). Ten język nie tylko nie nadawał się do polemiki , ale przez 
brak jakichkolwiek klamr, granic, tabu - słusznie przerażał komuchów. 
Każdego z wielkich Polaków czasów rebelii Pana Michnika , Pana 
Kisielewskiego, Kardynała Wyszyńskiego - komuna mogła obrazić , 
zniechęcić , zniszczyć i oszukać (Księdza Kardynała najtrudniej). Ale 
ta sprytna , chamska i brutalna komuna nie mogła niczym zainteresować 
Wałęsy , niczym nie mogła Go "kupić" , jej "konfitury" Wałęsa olewał . 
On był dla nich kosmitą , bo oni takich zachowań ( raz chamskich , raz 
lizusowskich) , bez jakiegokolwiek respektu dla władzy mimo pozornej 
ugodowości , dotychczas nie znali . Wrodzona brawura rozwinięta w 
skrajny egotyzm i skrajną pewność siebie, pozwalała Mu przerywać 
komuchom w pół słowa, słowa danego komunie nigdy nie dotrzymywać , 
normalnym ludziom przekazywać proste przesłanie : to jest początek końca 
tego absurdu , wierzcie mi ja ich zniszczę !. Komunie nie udawało się 
zainteresować Wałęsy czymkolwiek , jakąkolwiek pracowicie wypracowaną 
przez swoich politruków intrygą , obietnicą albo groźbą ruskiej 
interwencji - bo Wałęsa ich lekceważył. On wiedział , że prl jest 
absurdem , który wymaga eliminacji. Ale wielkość Wałęsy polegała też na 
tym , że w przeciwieństwie do elit inteligenckich warszawki, nie 
wierzył w kolektywne kierownictwo , nie wyobrażał sobie demokracji w 
czasach rebelii . On był despotą , bo tylko despota może kierować 
rebelią . Komuna wywoływała konflikty z innymi przywódcami "S" , waliła 
w niego wszystkim co miała, warszawka się kwasiła, biskupi szemrali, ale 
Wałęsa niczym Danton miał tę samą odpowiedź - "Lud tak chce !" . 
Warszawka chciała paneli , komitetów , pięknej klęski ku pokrzepieniu 
serc i miejsca w historii ..... Wałęsa chciał rozpieprzyć komunę ! bez 
przesadnych standardów estetycznych. Istotnie tego chciał lud , ja nim 
wtedy byłem ( ludem znaczy) , kochaliśmy Lecha wówczas .On to czuł i to 
była jego moc. I co bardzo ważne , bardzo bardzo ważne ! , nie chciał 
ofiar , nie chciał krwi , nie chciał rozrób . Lech Wałęsa cenił nasze 
zdrowie i życie , nie zamierzał nimi szastać. Przydało Mu się 
doświadczenie 1970 , przydała Mu się awanturnicza natura, wreszcie 
przydała mu się Wiara. Nie miał lekko , nie był dzieckiem szczęścia, 
pewne rany i ubytki ( rodzina) nie zabliźniają się do dziś. Ale 
ponieważ był genialny , to z pomocą Polaków udało mu się wywalczyć 
Niepodległość. To bardzo dużo , choć mogłoby być więcej , gdybyśmy Go 
słuchali zamiast niszczyć. Ten facet miał i ma fantastyczną intuicję , 
jeśli nie potrafi pomysłu precyzyjnie przekazać narodowi , to nasza wina 
, wina pozornie wykształconych, pełnych kompleksów niby elit . Sam 
jestem prawnikiem , radcą prawnym . Jak robiliśmy rebelię na 
warszawskim uniwerku w 80-81 - nikt nie miał problemów z mową Lecha , 
nie dość ,że rozumieliśmy Jego słowa to słyszeliśmy również

niedopowiedzenia. Potem się kwasiliśmy , jeśli mówił szybko , namiętnie 
, nawet mętnie. Nie starczyło nam cierpliwości . Byliśmy wobec Niego jak 
głupi wuefmeni wyrzucający z meczu Garrinchę , bo się za dużo kiwa . Za 
to co zrobił chwała Mu , ale Lech Wałęsa jest ciągle żywy , radzę Go 
słuchać , ma cudowny język i zdolność zauważania faktów i okoliczności 
dla innych niewidocz 
wojciech xxxxxxxxxxxx




Brak komentarzy: