piątek, 6 stycznia 2012

najdroższa broń świata

Ile kosztuje najdroższa broń świata?


11,5 miliarda dolarów, tyle wart będzie pierwszy amerykański lotniskowiec typu Gerald R. Ford, którego zwodowanie ma nastąpić w 2015 roku. Ten kolos mierzący 333 metry długości powstaje właśnie w stoczni "Northrop Grumman Newport News" i będzie nie tylko najdroższym dziełem tego producenta, ale też najdroższą bronią, jaka kiedykolwiek powstała. Co ciekawe, z najnowszych szacunków wynika, że koszt budowy USS Geralda R. Forda (CVN-78) wzrośnie o dodatkowe 1,1 mld dolarów - powiększając jego i tak już astronomiczny budżet. Jak podaje "businessinsider.com", do roku 2040 flota amerykańska zostanie zasilona łącznie przez 10 lotniskowców typu Gerald R. Ford, które ostatecznie wyprą obecne chluby USA, okręty klasy Nimitz. 



(fot. US Navy/ Projekt CVN-78)

Budowany właśnie, pierwszy z serii, CVN-78 stanowić będzie cudo nowoczesnej techniki, które za sprawą licznych innowacyjnych rozwiązań umożliwi zmniejszenie wielkości jego załogi o... kilkaset osób! Dzięki temu, olbrzymie koszty budowy zostaną częściowo zrekompensowane niższymi wydatkami na eksploatację okrętu. USS Gerald R. Ford wyróżniał się będzie najnowocześniejszym typem reaktora atomowego, mniejszą widocznością dla radarów oraz usprawnionym systemem startu i lądowania samolotów - a to tylko kilka z jego zalet. Na pokładzie nowego typu lotniskowców znajdą się, między innymi: amerykańskie naddźwiękowe samoloty myśliwsko szturmowe F/A-18 Super Hornet, oraz najnowsze pokładowe myśliwce wielozadaniowe F-35. 

(fot. US Navy/ F/A-18 Super Hornet)



Z pewnością, ukończony już USS Gerald R. Ford będzie budził podziw i trwogę, ale zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy szczytowych osiągnięciach wojskowych, na które rządy wydały tony pieniędzy... 



(fot. US Navy/ F-35) 

Jednym z takich projektów jest napędzany siłownią jądrową i pędnikiem okręt podwodny typu Seawolf (SSN21), który - choć jest jeszcze dzieckiem zimnej wojny - do dzisiaj uznawany jest za jedno ze szczytowych osiągnięć w swojej dziedzinie. SSN21, będący następcą okrętów klasy Los Angeles (SSN 688), wyprzedza swojego poprzednika o wojskowe lata świetlne (w końcu zawiera w sobie najlepsze cechy zarówno wcześniejszych konstrukcji amerykańskich, jak i rosyjskich), dzięki czemu: "W każdym aspekcie wyprzedza on swoich poprzedników - pozwala na osiągnięcie większej prędkości maksymalnej, jest znacznie cichszy, lepiej uzbrojony i wyposażony w doskonalsze sonary", podaje portal militarny "military.com", którego redaktorzy wprost rozpływają się nad Seawolfem. 

(fot. AFP/ Seawolf (SSN21)

Z kolei, w przestworzach niedoścignionym królem pozostaje bombowiec B-2 Spirit, którego produkcja kosztuje, bagatela, 2,4 miliarda dolarów za sztukę. To "latające skrzydło" zostało wykonane w technologii stealth, gwarantującej mu niewidzialność dla radarów. Efekt ten osiągnięto za pomocą kilku rozwiązań. 

(fot. AFP/ B-2 Spirit)

Przede wszystkim to jego nietypowy kształt oraz zmniejszona powierzchnia odbicia, sprawiają, że fale radaru wroga mają problemy z jego zlokalizowaniem - zresztą, nawet gdy im się to uda, materiały wykorzystane w produkcji B-2 absorbują owe fale, nie dopuszczając tym samym do ich odbicia i przeniesienia informacji o obecności intruza na obcym terytorium. Bombowiec został też wyposażony w skuteczny system chłodzenia, który sprawia, że jest niewidzialny również w odczytach termicznych. Ponadto, napędzany czterema silnikami dwuprzepływowymi, B-2 jest w stanie przenosić zarówno bomby konwencjonalne, jak i jądrowe. Z uwagi na niezwykle wysoki koszt jego produkcji, od chwili oblotu pierwszej tego typu jednostki - w 1989 - do teraz, powstało ich zaledwie 20 sztuk.

Brak komentarzy: