czwartek, 22 września 2011

Dowcipy przedwyborcze

Komorowski

• Przychodzi Tusk do Komorowskiego. – Spadają nam notowania – mówi zatroskany.
– Tak, tak, spadają wam notowania – odpowiada Komorowski karmiąc kością swego psa.

Ostachowicz

• Ostachowicz zwraca się do Tuska:

- Panie, jest problem. Według sondażu Polakom żyje się dobrze i są bardzo zadowoleni...

- To świetnie! A problem?

- Sondaż przeprowadzono w Wielkiej Brytanii...

Tusk

• Żyje nam się lepiej – oznajmił w expose premier.

– To fajnie macie – pomyślał naród.

Oleksy

• Idzie Józef Oleksy warszawskim Nowym Światem. Podchodzi do niego starowinka i mówi: – Nareszcie pana spotkałam, tak o tym marzyłam, tyle na to czekałam. Bardzo się ciesze, że pana widzę, panie Cyrankiewicz.

• Donald Tusk spotyka się z Chińczykami na budowie autostrady. Chińczycy siedzą i nic nie robią.
– Panowie, dlaczego wy tych autostrad nie budujecie? – pyta oburzony Tusk.
Jeden z Chińczyków odpowiada: – Bo ja nie umiem, ja jestem kucharz.
– Jak pan nie umie, to po cholerę się pan bierze za budowanie? – pyta zdziwiony premier.
– A pan po co się bierze za rządzenie? – mówi Chińczyk.

Ziobro

Jedzie Ziobro samochodem i potrącił dwóch pieszych na przejściu. Przychodzi do sędziego i się pyta: – Co z tym zrobimy? Sędzia się zastanowił i odpowiada: - Myślę, że ten, który głową rozbił przednią szybę może dostać 5 lat za uszkodzenie cudzego mienia, a ten drugi, co odleciał w krzaki, 8 lat za próbę ucieczki.

Kaczyński

• Przychodzi Jarosław Kaczyński do przedszkola. Pyta Jasia: – Czy wiesz chłopcze, kto zjadł czerwonego kapturka?. A Jaś na to: – Słyszałem, że wilk, ale znając pana, to pewnie Donald Tusk.

Nelli Rokita

• Dlaczego Nelli Rokita jest największą poliglotką w Sejmie? Bo nie tylko mówi w sześciu językach, ale w dodatku we wszystkich naraz.

Lech Wałęsa

• Prezydent Wałęsa pojechał odwiedzić dawnych kolegów ze Stoczni Gdańskiej.

- Jak się czujecie chłopaki? - zażartował Wałęsa.

- Znakomicie - zażartowali stoczniowcy.

Kaczyński

• Do żołnierza pilnującego wejścia do kancelarii premiera podchodzi staruszek i prosi: – Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim...
– Proszę pana – tłumaczy wojak – Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
– No tak. Dziękuję – mówi staruszek i odchodzi.

Następnego dnia sytuacja się powtarza: – Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim...
– Proszę pana. Pytał pan już wczoraj, a ja panu odpowiedziałem, że pan Kaczyński nie jest już premierem...

Staruszek znów dziękuje i odchodzi. I tak przez kilka dni. W końcu po kolejnym pytaniu żołnierz nie wytrzymuje: – Przychodzi pan tu od tygodnia i za każdym razem tłumaczę panu, że pan Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
– Wiem panie oficerze – uśmiecha się staruszek. – Ale ja tego po prostu uwielbiam słuchać.

Tusk

• Przed obliczem Pana Boga staje Donald Tusk. Pan Bóg mówi: - Powiedz Donaldzie, gdzie chcesz pójść, do nieba czy do piekła?
Donald, trochę przestraszony, pyta: – Panie Boże, a czy mogę zobaczyć jak jest tu i tu?
– Pewnie. Dokąd najpierw chcesz zajrzeć? – zgadza się Pan Bóg.
– Do piekła – odpowiada Donald.
– Piotrze, zaprowadź – rozkazuje Pan Bóg Świętemu Piotrowi.

Piotr puka do wrót piekła. Drzwi się otwierają, a tam tańce, hulanka, swawola, nowe „orliki” otwierają, śpiewy. Hulaj dusza!
– No to teraz chciałbym zobaczyć jak w niebie – mówi Donald.
Puk, puk, otwiera anioł. A w niebie pieśni religijne, modlitwy, różaniec. Pan Bóg znowu pyta: – Donaldzie, to co wybierasz?
– Chciałbym do piekła – decyduje Donald. Znowu otwierają się drzwi piekła. A tu diabeł na widły, hyc i do kotła z Donaldem. Donald krzyczy przerażony: – Panie Boże, przecież nie tak to wyglądało! A Pan Bóg mówi: – Donaldzie, tego PR-u to nauczyłem się od ciebie.

Kaczyński

• Prezes PiS wchodzi do sklepu. Wkłada do koszyka kurczaki, ziemniaki i dwa wina. Idzie do kasy. Wykłada przed nią kurczaki i ziemniaki.
– A te wina – pyta kasjerka?
– To wina Tuska – odpowiada prezes PiS

Ostachowicz

• Jak zaczyna swój dzień minister Igor Ostachowicz? Dzwoni do sztabu PiS z pytaniem: „Co jeszcze możecie dla nas zrobić?”.

Tusk i Kaczyński

• Donald Tusk i Jarosław Kaczyński mieli zderzenie czołowe. Z jednego rozbitego auta wysiada potłuczony Kaczyński, z drugiego Tusk z kilkoma siniakami. Kaczyński: – To cud, że żyjemy. – No właśnie. To musi być znak, żebyśmy się wreszcie pogodzili – dodaje Tusk.

– Tak, koniec wojny między nami – zgadza się Kaczyński. I wyciąga piersiówkę, mówiąc: – Napijmy się, żeby to uczcić.

Tusk wziął butelkę, pociągnął kilka łyków i oddał Kaczyńskiemu. Ten nie napił się, lecz zakręcił butelkę i schował. – A ty? – pyta Tusk Kaczyńskiego.

– A ja poczekam, aż przyjedzie policja!

Tusk

• Tuż przed wyborami Platforma Obywatelska ma słabe notowania. Ludzie odkryli, że tyle obiecywała, a prawie nie nie zrobiła, finanse się psują. Przerażony tymi sondażami Donald Tusk biegnie do kościoła. Klęka i modli się: – Panie Boże, jeśli pozwolisz Platformie pod moim kierownictwem jeszcze raz wygrać, to obiecuję, że nie będziemy się lenić, będziemy pracować, dotrzymamy wszystkich obietnic. Odbyły się wybory. Platforma znowu wygrała. Tusk idzie do kościoła i zwraca się znowu do Boga: – Oj, panie Boże kochany, jak człowiek jest w stresie, to jakie to głupoty wygaduje.

Kaczyński

• Co robi Jarosław Kaczyński w celu uspokojenia światowych rynków finansowych? Zakłada konto bankowe!

Cała reszta

• Które akcje mają największy wpływ na główne indeksy na Giełdzie Papierów Wartościowych?

- Akcje CBA, CBŚ i ABW.

• Po czym się poznaje, że polityk kłamie?

- Po tym, że porusza ustami...

• Jaka jest różnica między automatem telefonicznym a wyborami?

- W automacie najpierw płacisz, a potem wybierasz, a przy wyborach najpierw wybierasz, a płacisz później!

• Żeby zwiększyć frekwencję na sali podczas obrad Sejmu, zaczęto na korytarz wypuszczać tygrysy. Jednak po pewnym czasie zdarzył się śmiertelny wypadek i tygrysy usunięto. Tygrys robi wyrzuty drugiemu tygrysowi:

- Na co ci była ta sprzątaczka? Ja tydzień temu zjadłem czterech posłów i do tej pory tego nikt nie zauważył.

• Rząd ma pomysł na rozwiązanie problemu głodu i bezrobocia. Proponuje, żeby głodni zjedli bezrobotnych.

• - Słyszałem, że chcesz wyjechać z Polski na stałe.

- Tak, z dwóch powodów.

- Jakich?

- Pierwszy jest taki, że ostatnio w wyborach wygrała prawica.

- Nie martw się. Teraz prawica porządzi, ale za cztery lata znów do władzy dojdzie lewica.

- I to jest właśnie ten drugi powód.

• Podchodzi dziennikarz do posła i mówi: – Panie pośle, tak na pana patrzę. Pan już pół roku pisze ustawę i nic. Pan nawet chodzi po Sejmie tak wolno. Czy jest coś, co pan robi szybko? Poseł spogląda na dziennikarza i odpowiada: – Szybko to ja się meczę. Anonimowo

• Kobieta twierdzi przed sądem, że była wprawdzie trzy razy zamężna, ale nadal jest dziewicą. Sędzia pyta, jak to było możliwe.

- Mój pierwszy mąż był impotentem, drugi homoseksualistą, a trzeci funkcjonariuszem partyjnym.
- I co z tego? - dziwi się sędzia.

- Ten trzeci tylko obiecywał i obiecywał...

• Dziadek parkuje starego maluszka pod Sejmem. Wyskakuje ochroniarz: – Panie, zjeżdżaj pan stąd! To jest Sejm, tu się kręcą posłowie i senatorowie! Dziadek na to: – Ja się nie boję, mam alarm.

Brak komentarzy: