sobota, 8 września 2012

zaburzenia psychiczne Janusza Korwina-Mikke

Korwin-Mikke cierpi na Zespół Aspergera (ZA) - łagodną formę zaburzeń autystycznych. Nie jest tym samym psychopatą, ani typowym autystą. Niski poziom inteligencji emocjonalnej (EQ), społecznej oraz werbalnej jest częściowo maskowany przez wysoki iloraz inteligencji kognitywnej (IQ). Można powiedzieć, że JK-M jest kimś w rodzaju ultra-inteligentnego, ale pozbawionego empatii cyborga. ZA nie jest chorobą, ale zaburzeniem rozwoju i trwa przez całe życie.

Przytoczmy cytat z Wikipedii dotyczący ZA:

"Zaburzenie to obejmuje przede wszystkim upośledzenie umiejętności społecznych, trudności w akceptowaniu zmian, ograniczoną elastyczność myślenia przy braku upośledzenia umysłowego oraz szczególnie pochłaniające, obsesyjne zainteresowania, natomiast rozwój mowy oraz rozwój poznawczy przebiega bardziej prawidłowo w porównaniu do autyzmu dziecięcego".

I dalej:

"Najczęściej wymienia się zespół sześciu głównych kryteriów diagnostycznych Gillbergów z 1989 r., obejmujących aspekty, które nie zostały wymienione w DSM-IV czy ICD-10.

Są to:

1) zaburzenia interakcji społecznej, nieumiejętność lub brak chęci współpracy w grupie,

2) zaburzenia mowy i języka (opóźniony rozwój, powierzchownie perfekcyjny język ekspresyjny, sztywna i pedantyczna mowa, nietypowa prozodia i charakterystyka głosu, uszkodzenie zdolności rozumienia języka – przede wszystkim znaczeń przenośnych i ukrytych)

3) zawężone, specjalistyczne zainteresowania, połączone czasem z obsesyjnym zainteresowaniem jedną dziedziną,

4) zachowania powtarzalne, rutynowe, niezmienne,
trudności w komunikacji niewerbalnej (ograniczone gesty, skąpa ekspresja twarzy, dystans fizyczny, zachwianie rozumienia bliskości do innej osoby,

5) kłopoty z kontaktem wzrokowym,

6) niezdarność ruchowa (nie zawsze)".

Przeanalizujmy:

Ad 1) JK-M jest skrajnym egocentrykiem i indywidualistą, co potwierdzi każdy, kto miał z nim kiedykolwiek kontakt. Jego nieprzewidywalne działania na własną rękę zawsze niweczyły działania pozostałych członków partii. JK-M wielokrotnie wypowiadał się negatywnie o występującym we współczesnych firmach "socialisingu" i "teamingu" twierdząc, że w porządnym przedsiębiorstwie pracownicy nie powinni się znać nawzajem. Stąd też wynika niechęć JK-M do kolektywizmu, stadności, gromadności. Po prostu - ludzie z ZA nie lubią towarzystwa, tłoku, gadania o niczym.

Ad 2) Zaburzenia języka dotyczą przede wszystkim okresu dziecięcego, ale pewne ich pozostałości widoczne są w życiu dorosłym. Język JK-M jest perfekcyjny, zaś mowa pedantyczna. JK-M jąka się, co jest nie tyle objawem ZA, ale jego skutkiem. JK-M miał niegdyś skłonność do echolalii, zaś jąkanie się wynika z silnego stresu, jaki dotyka ludzi z ZA w trakcie życia, gdyż doskonale zdają oni sobie sprawę z tego, że są inni, niedopasowani, że coś z nimi nie tak. Proszę zauważyć również, że JK-M bardzo dobrze sprawdza się w pisaniu, gdy siedzi w swojej kancelarii i nikt mu nie przeszkadza. Problem zaczyna się na wizji, gdy ma do czynienia z tłumem kamerzystów, nowym, nieznanym pomieszczeniem (studio nagrań) oraz prowadzącym program. Wtedy nasila się u JK-M jąkanie i dziwne, nieskoordynowane tiki. Związane jest to z tym, że ludzie z ZA dobrze czują się w znanym, uporządkowanym otoczeniu, gdzie wszystko jest przewidywalne, poukładane i najlepiej, gdy są całkowicie sami. Przeciążenie nadmiarem nieznanych bodźców powoduje u ludzi z ZA niemożność skupienia się na tym, co mówią. Stąd też JK-M kiepsko wypada w TV. Kręci się na krześle, odchyla głowę w tył, macha rękoma, albo podpiera się - na przemian. Mówi albo za szybko, albo zacina się. Ludzie z ZA nie potrafią odruchowo wczuć się w sposób myślenia i emocje innych. Dlatego też JK-M używa skrótów myślowych nie zauważając, że fakt, że on coś myśli nie oznacza jeszcze, że inni też tak myślą. To jest główny problem ludzi z ZA - "jeśli ja tak myślę, to inni też".

Ad. 3) JK-M ma stereotypowe, specjalistyczne zainteresowania. Należą do nich: ekonomia, socjocybernetyka, teoria ewolucji. Nie jest przypadkiem, że hołubi nauki ścisłe, i że studiował matematykę. W przypadku ZA to normalne. Fakt, że JK-M wydaje się posiadać także wielką wiedzę ogólną wynika raczej z wysokiego IQ oraz ciężkiego, intelektualnego wysiłku, jaki musiał włożyć w dokształcanie się. Fakt, że JK-M sprzeciwia się państwowej edukacji oraz przymusowi ogólnego kształcenia wynika z jego osobistych trudności - ludzie z ZA potrafią być całymi dniami pochłonięci tylko i wyłącznie studiowaniem chemii - zaniedbując przy ty inne obowiązki. Często wygląda to tak, że w jednej dziedzinie są młodocianymi profesorami, zaś w innej ofermami do kwadratu. Wybitnemu matematykowi z ZA matura z języka polskiego może uniemożliwić dalszą karierę.

Ad. 4) U JK-M widoczne są zachowania powtarzalne. Chodzi nie tylko o specyficzne gesty, czy automatyczne odruchy. Są to także powtarzane do znudzenia, stereotypowe stwierdzenia dotyczące kobiet, niepełnosprawnych, podatków. Warto nadmienić, że są to stereotypie indywidualne - charakterystyczne tylko dla danego człowieka. Ekspresja twarzy JK-M jest skąpa, sztuczna, sztywna. Wydaje się bardziej wyuczona niż naturalna.

Ad. 5) JK-M ma sztywne spojrzenie. Typowe u ludzi z ZA jest albo mówienie bez patrzenia w oczy rozmówcy, albo długotrwałe wlepianie wzroku w rozmówcę, przy czym autystyk zdaje się raczej mówić nie "do kogoś", tylko "w kierunku kogoś".

Ad. 6) U JK-M widoczna jest pewnego rodzaju sztywność ruchowa związana z brakiem dobrej koordynacji ruchów. JK-M chodząc, biegając silnie napina mięśnie. Wiele wysiłku kosztuje go zgrabne chodzenie.

Źródło:
forum.onet.pl




środa, 5 września 2012

przeniesienie stolicy do Warszawy zniszczyło Polskę

Sytuację pogorszyła katastrofa przełomu XVI i XVII wieku: odtrącenie polskiego prawosławia, potop – największa katastrofa cywilizacyjna Polski, przeniesienie stolicy do Warszawy. O kraju przestała decydować wykształcona szlachta małopolska czy wielkopolska, a zaczęła mazowiecka – potwornie biedna, ciemna, taka, która nie umiała pisać i czytać, żyła w horyzoncie jednego powiatu. Nie zbudowano warstwy średniej, a władzę przejęła oligarchia.
  • Źródło: wywiad Aleksandry Klich Wszyscy jesteśmy skazańcami, „Gazeta Wyborcza”, 27 stycznia 2010.